ŁKS sprowadza nowych piłkarzy z głową, bez potrzeby testów. Widzew testuje hurtowo i głównie wypożycza.
W najmocniejszych ligach w Europie zamknęło się już okno transferowe. W Polsce wciąż jest otwarte. Nasze kluby mogą sprowadzać nowych piłkarzy do 24 lutego. Po tej dacie już tylko graczy z kartami na ręku. Sprawdziliśmy, co dzieje w 1. lidze, w której mamy aż trzy drużyny w województwie łódzkim. Liga startuje 26 lutego, a więc większość zespołów już przeprowadziło najważniejsze transfery, tak by nowi mieli czas na treningi na zgrupowaniach i zgranie.
Jak to robi ŁKS
ŁKS pochwalił się w sobotę zakontraktowaniem Ricardinho. 31-letni Brazylijczyk do Polski trafił 10 lat temu i grał w kilku klubach. W międzyczasie wyjechał za granicę, gdzie sięgał m.in. po mistrzostwo i puchar Mołdawii, był też klubem strzelców ligi. W Serbii też zdobył tytuł mistrzowski, a w Rosji krajowy puchar.
Jego ostatnim klubem w Polsce, po wyjeździe do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, była Wisła Płock. W polskiej ekstraklasie Ricardinho rozegrał 79 meczów i zdobył 21 goli. To doświadczony i dobry piłkarz, który z całą pewnością może i powinien wzmocnić pierwszą linię ŁKS.
Wicelider pierwszej ligi bardzo dobrze radzi sobie tej zimy na rynku transferowym. Wcześniej ściągnął doświadczonego wychowanka Adama Marciniaka z Arki Gdynia, młodego i perspektywicznego pomocnika Piotra Janczukowicza z Olimpii Grudziądz oraz Mikkela Rygaarda, duńskiego gracza drugiej linii z FC Nordsjaelland. „Ciężko uwierzyć, że udało się go ściągnąć. Pan Piłkarz” – napisał na Twitterze Kamil Grabara, 22-letni polski bramkarz, który występował w Danii w klubie Arhus GF.
Nie wiadomo, jak cała czwórka będzie spisywać się w ŁKS, ale już teraz można stwierdzić, że transfery prezesa Tomasza Salskiego i dyrektora sportowego Krzysztofa Przytuły są przemyślane. Wzmocniono – oprócz bramki – wszystkie formacje i to naprawdę dobrymi piłkarzami. Co warte podkreślenia, ŁKS tych zawodników nie testuje (nie licząc testów medycznych). Po prostu w klubie ich znali, ocenili wysoko i teraz ściągnęli na al. Unii.
Widzew robi to inaczej
Na drugim biegunie, jeśli chodzi o budowę drużyny, jest Widzew i pewnie także z tego powodu drużyna Enkeleida Dobiego jest dopiero na trzynastym miejscu w tabeli. Tej zimy w klubie znów zmienili się prezes i dyrektor sportowy. Nie ściągnięto piłkarzy, z którymi podobno dogadany był już Mirosław Leszczyński, osoba wcześniej odpowiedzialna za wzmocnienia. Teraz głównie liczono na menedżerów i… łapankę.
Jedynym zawodnikiem, które Widzew pozyskał na zasadzie transferu definitywnego jest Paweł Tomczyk z Lecha Poznań. Na papierze ten transfer wygląda obiecująco. Wypożyczono z kolei Piotra Samca-Talara ze Śląska Wrocław, Jakuba Wrąbla z Wisły Płock oraz Brazylijczyka Caique z Cuiavii Inowrocław. Dwóch ostatnich może zimą wykupić, Samca-Talara już nie. Do tego nastolatek ze Śląska musi grać, bo taki zapis znalazł się w umowie wypożyczenia.
A jak robią to inni?
„Łódzki sport” przyjrzał się transferom w innych klubach 1. ligi. Lider Termalica Bruk Bet Nieciecza raczej uzupełniał skład. Trener Mariusz Lewandowski zbudował już niezłą i zgraną drużynę, która przegrała jesienią tylko raz i straciła najmniej goli w lidze. Górnik Łęczna też buduje zespół z głową i też nie szalał z wydatkami. Zimą sprowadził m.in. znanego z Legii Warszawa Aleksandra Jagiełłę, który ostatnio był jednak w rezerwach Piasta Gliwice.
Wzmocnił się czwarty w tabeli Radomiak, do którego trafił m.in. Dawid Abramowicz, obrońca z Wisły Kraków. Bardzo chciał go też Widzew, ale klub z Radomiak przebił znacznie ofertę łodzian. Było o tym dość głośno. Do Radomia przeniósł się też m.in. obrońca Raphael Rossi. To 30-letni Brazylijczyk z włoskim paszportem, który ma ciekawą przeszłość. Radomiak wypożyczył go ze szwajcarskiego Sionu, ale wcześniej grał w Boaviście Porto i Swindon Town
Do Arki Gdynia też ściągnięto obcokrajowców oraz m.in. Macieja Rosołka z Legii, który został wypożyczony i na pewno będzie musiał się na zapleczu ekstraklasy pokazać z jak najlepszej strony. Z kolei zajmująca ostatnie premiowane barażami miejsce w tabeli Miedź Legnica sprowadziła m.in. bramkarza Pawła Lenarcika z GKS Bełchatów. Miedź powinna mieć z niego pożytek.
To czołówka ligi. A jak jest na dole? Przedostatnie Zagłębie Sosnowiec wzięło już pięciu nowych zawodników, w tym Michała Masłowskiego, który kilka lat temu zdobywał z Legią mistrzostwo i dwa Puchary Polski. Do bardzo doświadczony pomocnik, który ostatnio grał w Chorwacji.
A tak to robi Mroczkowski
O pierwszoligowy byt do końca chce walczyć ostatnia Resovia, która zatrudniła dobrze znanego w Łodzi Radosława Mroczkowskiego. Były trener Widzewa przebudowuje drużynę i do tej pory aż dziewięciu zawodników.
W GKS Tychy zagra z kolei Wiktor Żytek (wcześniej Puszcza Niepołomice), którego chętnie w czerwono-biało-czerwonych barwach widzieliby kibice drużyny z Piłsudskiego 138. Żytek nie spotka się więc z Marcelem Pięczkiem wypożyczonym do Puszczy z Widzewa.
Na koniec wypada też wspomnieć o ostatnim klubie w 1. lidze z naszego województwa, czyli GKS Bełchatów. Odszedł Lenarcik, odeszło kilku innych zawodników, np. Seweryn Michalski, który trafił do Wieczystej Kraków i będzie grał m.in. ze Sławomirem Peszką. GKS będzie miał kim grać, bo ściągnął grupę piłkarzy, ale tak naprawdę nie wiadomo, jaka przyszłość czeka zespół. Klub ma kłopoty finansowe, a piłkarze strajkują.
Autor: Janek