To był smutny wieczór w Bełchatowie. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski z PGE Skry, po raz pierwszy nie zagrają w ćwierćfinale PlusLigi.
Po raz pierwszy od miesięcy, PGE Skra Bełchatów miała wszystko w swoich rękach. Dzięki porażce PSG Stali Nysa w meczu z Projektem Warszawa, dziewięciokrotni mistrzowie Polski nadal mieli szanse na ćwierćfinały mistrzostw Polski. Dwa zwycięstwa za trzy punkty dałyby bełchatowianom play-offy. Andrea Gardini nie kombinował. W meczu z Indykoplem AZS Olsztyn zabrakło Mateusza Bieńka, który nadal zmaga się z nieokreślonymi problemami zdrowotnymi. Zastąpił go Dawid Gunia. Oprócz niego włoski trener postawił na najbardziej doświadczony skład.
Czytaj także: Kto się boi PGE Skry Bełchatów?
PGE Skra Bełchatów zaczęła gorzej. U przyjezdnych świetnie funkcjonowała zagrywka. Grzegorz Pająk zagrał asa i bełchatowianie mieli cztery punkty straty. Chwilę później serwował Aleksandar Atanasijević. Genialny atakujący z Serbii uratował kolegów z zespołu. Na 10:10 wyrównał punktowym serwisem. Zdobył cztery punkty z rzędu, które sprawiły, że bełchatowianie wyszli na prowadzenie. Po raz kolejny, świetnie grał Karol Kłos. Nie tylko atakował, ale też ratował Skrę w defensywie, gdy była w trudnym dla przyjmujących ustawieniu. W końcówce, olsztynianie, chociaż mieli problemy w ataku, dzięki agresywnej zagrywce zdołali dogonić Skrę. na 22:22, asem wyrównał Bartłomiej Lipiński. Ustrzelił Lanzę, który w następnej akcji został zablokowany. Włoch nie wszedł dobrze w mecz, ale został na boisku. Za to Gunię i Grzegorza Łomacza zmienili Jakub Rybicki i Wiktor Musiał. Mieli za zadanie podwyższyć blok. Niestety, Karol Butryn przy kontrze trafił w czoło Kłosa skaczącego. Olsztyn grał setbola. Atakiem ze skrzydła, seta skończył Butryn. Skra była w tarapatach. Pogrążył ją reprezentant Polski, który w nadchodzącym sezonie ma grać dla bełchatowian.
Po Skrze widać było, że porażka nie wpłynęła dobrze na nich psychikę. Chociaż w połowie seta, dzięki świetnemu Atanasijeviciowi udało się wyrównać na 10:10, to później zespół z Olsztyna zdobył pięć punktów z rzędu. Tomas Averill ustrzelił dwa asy z rzędu. Dołożył jeszcze jedną punktową zagrywkę i dopiero za piątym razem pomylił się. Butryn zagrał asa i przyjezdni grali setbola, który wyrzucił Skrę z play-offów. Nowy atakujący Skry zaserwował i zdobył punkt. Skra straciła szanse na ćwierćfinały mistrzostw Polski. Po raz pierwszy, odkąd wprowadzono w Polsce fazę pucharową, zespół z Bełchatowa nie znalazł się w niej. W trzeciej partii Skra prowadziła do dwudziestego punktu. Widać było, że w bełchatowianach zgasła wiara. Końcówkę trzeciej partii oddali Olsztynowi. Przegrali 0:3.
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (23:25, 19:25, 22:25)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Kooy, Gunia, Atanasijević, Kłos, Lanza, Gruszczyński (libero), oraz Musiał, Vasina, Rybicki