Efektowna wygrana ze Ślepskiem Suwałki sprawiła, że PGE Skra Bełchatów będzie rozstawiona w Pucharze Polski na trzecim miejscu.
10. kolejka powinna zostać rozegrana na początku grudnia, ale z powodu epidemii koronawirusa jeszcze trwa. Jej wyniki są ważne, bowiem o rozstawieniu w rozgrywkach Pucharu Polski decyduje miejsce w tabeli na półmetku, czyli po 13 kolejkach. PGE Skra właśnie odrobiła zaległości z pierwszej rundy i niezależnie od wyników meczów Trefla Gdańsk (4. miejsce) z Indykpolem AZS Olsztyn (9.) oraz Jastrzębskiego Węgla (2.) ze Stalą Nysa (13.) pozostanie na trzeciej pozycji. Przypomnijmy, że prawo gry ma sześć zespołów PlusLigi i dwa z Tauron 1. Ligi.
Rywalem bełchatowskiej drużyny był Ślepsk, który do potentatów się nie zalicza. Ale w tym sezonie w hali Energia wyrywało już Cuprum Lubin, zespół porównywalny do suwalskiego. Mecz był jednak zaskakująco krótki, a wyrównana gra trwała tylko w drugim secie, gdy po zagrywkach Cezarego Sapińskiego goście prowadzili 5:1. PGE Skra błyskawicznie wyrównała (6:6), pokazując, że też potrafi bardzo mocno serwować. Ślepsk miał jednak setbola (24:23), jednak kontra Taylora Sandera i blok Mateusza Bieńka na Kevinie Klinkenbergu dały prowadzenie 2:0.
W dwóch pozostałych partiach gospodarze dominowali bardzo wyraźnie, a wszystko zaczynało się do trudnych serwów. Szalał Bieniek, niewiele gorsi byli Duszan Petković i Sander, co pomagało ustawiać blok. PGE Skra zdobyła nim dziesięć punktów, z czego połowę Karol Kłos. Reprezentant Polski dołożył do tego 100-procentową skuteczność w ataku (6 pkt.) i asa, dlatego odebrał nagrodę na najlepszego zawodnika meczu.
Równie dobrze wyróżnieni mogli być świetny w ofensywie Petković (65 proc. skuteczności) czy Sander (69 proc.). Imponuje forma Serba, który do niedawna był tylko zmiennikiem Bartosza Filipiaka, a po jego kontuzji grał przeciętnie. Teraz jest liderem PGE Skry w ataku, zdobywając punkty w trudnych sytuacjach.
Oczywiście, przeciwnik nie był zbyt mocny, jednak bełchatowski zespół potrafił wykorzystać swoją przewagę, co w tym sezonie nie zdarzało mu się często. W trzech setach popełnił tylko osiem błędów. Widać, że PGE Skra zaczyna wychodzić z poważnego kryzysu. W ogólnej tabeli PlusLigi zajmuje siódme miejsce.
W następnej kolejce bełchtowianie zmierzą się w Radomiu z Cerrad Czarnymi (niedziela, godz. 14.45).
PGE Skra Bełchatów – Śleps Malow Suwałki 3:0 (25:17, 26:24, 25:15)
PGE Skra: Łomacz 3, Sander 13, Bieniek 9, Petković 16, Ebadipour 10, Kłos 11, Piechocki (libero) oraz Filipiak
Ślepsk: Tuaniga 1, Klinkenberg 8, Sapiński 8, Bołądź 17, Ruosseaux 10, Warda 1, Czunkiewicz (libero) oraz Rudzewicz 1, Rohnka 2, Szwaradzki, Filipowicz (libero)