3:0! PGE Skra Bełchatów bez problemów pokonała na wyjeździe mistrzów Polski i pozostała w walce o awans do najlepszej ósemki PlusLigi.
PGE Skra Bełchatów po porażce z Modeną grała z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. To mistrz Polski i jeden z najlepszych zespółów na świecie. Bełchatowianie wystąpili w najmocniejszym możliwym składzie. Na skrzydłach grali Filippo Lanza i Dick Kooy, na środku Mateusz Bieniek i Karol Kłos.
PGE Skra była tego dnia nie do poznania. W pierwszej partii prowadziła 12:4. Świetnie serwowali Bieniek i Lanza. Kooy zdobył aż 11 punktów. premierowego seta wygranego przez bełchatowian 25:20 skończył z 60 proc. skutecznością w ataku. Chociaż w trakcie jej trwania ZAKSA zbliżała się do podopiecznych Andrei Gardiniego, to z Aleksandarem Atanasijeviciem w polu zagrywki zdobyli cztery punkty z rzędu i mieli setbola. Mistrzowie Polski obronili pierwszego. Przy drugim nie mylił się atakujący PGE Skry, który doskonale skontrował.
W drugiej partii dalej dominowała drużyna z Bełchatowa. To była najlepsza Skra w tym sezonie. Należy wyróżnić Karola Kłosa. Wicemistrz świata grał najbardziej równo, nie popełniał błędów i dokładał ważne punkty. Grzegorz Łomacz znowu popisał się firmowym zagraniem. Na pojedynczym bloku zatrzymał Aleksandra Śliwkę. Bełchatowianie wygrali 25:18. W ten sposób zdobyli punkt w meczu z mistrzem Polski. I szli po pełną stawkę. Niesamowicie grał Kooy. Chociaż przyjmował słabo, to w ataku był nieomylny. Lanza dołożył dwa punkty z zagrywki. Blok Bieńka dał bełchatowianom meczbola. Kaczmarek zepsuł kontrę i bełchatowianie pokonali mistrzów Polski.
MVP: Dick Kooy
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 18:25, 20:25)