W środę piłkarzy Widzewa czeka piąty zimowy sparing. Po raz kolejny w tym sezonie piłkarze trenera Dobiego sprawdzą się na tle III-ligowca. Tym razem rywalem łódzkiego zespołu będzie Sokół Aleksandrów Łódzki.
To nie jest spokojna przerwa zimowa, na jaką wielu w Widzewie liczyło. Przygotowania miały przebiegać bezproblemowo, a trener Enkeleid Dobi miał dostać kilka tygodni, by odpowiednio przygotować swój zespół do walki w I lidze.
Tymczasem wynik i gra łódzkiego zespołu już w pierwszym sparingu sprawiły, że wokół Widzewa atmosfera poważnie zgęstniała. Do tego doszły testy anonimowych piłkarzy, kolejne kiepskie występy w meczach kontrolnych, zesłanie do rezerw Wojtka Pawłowskiego oraz doniesienia na temat zwolnienia albańskiego trenera.
Ostatecznie Enkeleid Dobi dostał oficjalne poparcie ze strony klubu i zapewnienie, że nie ma tematu jego zwolnienia. Teraz zaakceptować taką decyzję klubowych władz muszą piłkarze, którzy powinni zacząć prezentować się lepiej niż dotychczas.
Szansę na pokazanie się z dobrej strony widzewiacy otrzymają już w środę. Mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki będzie piątym sparingiem podczas okresu przygotowawczego.
Łodzianie co prawda mogą odczuwać zmęczenie po ciężkich treningach i bardzo intensywnym minionym tygodniu, ale już poprzedni mecz z Polonią Warszawa pokazał, że zespół powoli zmierza w dobrą stronę. Błysnęli Przemysław Kita i Michael Ameyaw. Złą wiadomością jest natomiast kontuzja Michała Grudniewskiego, która wyeliminuje go z gry na trzy-cztery tygodnie, czyli praktycznie do samego końca okresu przygotowawczego.
W związku z tym swoją szansę na pewno dostanie testowany Jakub Mamełka – obrońca z rezerw Widzewa. Oprócz niego na murawie pojawią się dwaj inni kandydaci na widzewiaków: Piotr Pytlewski z Escoli Varsovia oraz Kamil Wielgus z KS Kutno.
W środę do dyspozycji trenera Dobiego nie będą wspomniany wcześniej Grudniewski oraz Wojciech Pawłowski, Mateusz Michalski i Petar Mikulić.
Mecz pomiędzy Widzewem Łódź a Sokołem Aleksandrów Łódzki rozpocznie się o godzinie 11:00 na Łodziance.
fot. Marian Zubrzycki