Przy piłce Robert Prochownik FOT. Marian Zubrzycki
Reklama
Piłkarze Widzewa pokonali Sokoła Aleksandrów Łódzki 2:0 w kolejnym meczu kontrolnym. Było to trzecie zwycięstwo w czasie okresu przygotowawczego.
Reklama
Spotkanie od pierwszych minut toczyło się pod dyktando Widzewa. Łodzianie przeprowadzali sporo akcji skrzydłami, gdzie aktywni byli DominikKun i RobertProchownik. Obu skrzydłowych w akcjach ofensywnych wspierali testowany PatrykPytlewski i PatrykStępiński.
Jedna z takich akcji przyniosła skutek w postaci gola na 1:0. Na prawym skrzydle MateuszMożdżeń podał do DominikaKuna, a ten posłał dośrodkowanie wprost na głowę KarolaCzubaka, który strzałem głową pokonał bramkarza gości.
Reklama
Widzew dalej przeważał, ale to Sokół stworzył sobie najlepszą akcję do zdobycia bramki. Po składnej akcji w środku pola piłka trafiła pod nogi Dawida Przezaka, który jednak nie wykorzystał chwili dekoncentracji obrońców Widzewa i z kilku metrów strzelił w słupek.
Druga połowa to kolejne ataki Widzewa i kontrataki Sokoła. Skuteczniejsi okazali się łodzianie, którzy wykorzystali stały fragment gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ŁukaszaKosakiewicza głową uderzył KrystianNowak. Zmierzającą do bramki piłkę próbował jeszcze wybić Witasiak, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że futbolówka i tak wpadła do bramki.
Dwie równe(!) połowy Widzewa
Warto odnotować, że widzewiacy w końcu zagrali na podobnym poziomie całe spotkanie. Mimo że trener Dobi posłał do gry dwie prawie zupełnie różne jedenastki na obie połowy (tylko Krystian Nowak rozegrał pełnie 90 minut), to łódzki zespół przeważał długimi fragmentami przed oraz po przerwie.
Reklama
Z kolei piłkarze Sokoła, w przeciwieństwie do niektórych wcześniejszych rywali Widzewa, postawili na dość otwartą grę. Nie zamurowali bramki i próbowali tworzyć akcje w ataku pozycyjnym. Na niewiele pozwolili im jednak dobrze wyglądający dziś widzewiacy. Oprócz kilku indywidualnych błędów, obrońcy i pomocnicy łódzkiego zespołu dobrze wywiązywali się z zadań defensywnych.
Warto także podkreślić, że widzewiacy kilkakrotnie udanie wyszli spod wysokiego pressingu gości, wymieniając na swojej połowie kilka, a czasem nawet kilkanaście celnych podań.
Krystian Nowak: „Cieszy zero z tyłu”
Sympatyków Widzewa cieszą na pewno dwa strzelone gole, ale inną dobrą wiadomością jest zachowanie czystego konta przez Miłosza Mleczkę i Konrada Reszkę. To pierwsza taka sytuacja w tegorocznych meczach z udziałem Czerwono-Biało-Czerwonych. Łodzianie mieli trochę szczęścia w końcówce pierwszej połowy, kiedy to w słupek trafił Przezak, ale w pozostałych sytuacjach dobrze zachowywali się obrońcy oraz bramkarze Widzewa.
Reklama
– Cieszy to zero z tyłu. Fakt, że to sparing z III-ligowcem, ale na pewno musimy trzymać to zero z tyłu w każdym meczu. Czekamy na kolejny sparing, który już niebawem przed nami – powiedział po meczu Nowak.
Następny sparing łodzianie rozegrają już w najbliższą sobotę. W Sosnowcu zmierzą się z Zagłębiem.