Zwycięstwo widzewiaków z Lechem było pierwszą wygraną łodzian nad drużyną z Poznania od 12 lat.
Wygrana Widzewa nad Lechem to mecz, o którym kibice będą pamiętać latami. Nie chodzi nawet o sam wynik, a o przebieg spotkania. Widzewiacy momentami dominowali faworyta z Wielkopolski, a decydujące trafienia padły w doliczonym czasie gry. Ostatni raz łodzianie zwyciężyli w Poznaniu niemal równo 12 lat temu. To w ogóle ostatni triumf Widzewa nad “Kolejorzem”. Wtedy było to duża niespodzianka, ale RTS nie pozostawił po sobie aż tak dobrego wrażenia jak teraz.
Łodzianie zajmowali wtedy 9. pozycję w tabeli, zaś Lech był zaledwie dwie pozycje wyżej i miał tylko trzy punkty przewagi nad widzewiakami. Choć pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy, to po przerwie ekipa Radosława Mroczkowskiego zaczęła dochodzić do głosu. Efektem tego była bramka Bruno Pinheiro w 57. minucie gry. Choć Lech szukał sposobu na wyrównanie, to ta sztuka mu się nie udała. Widzewiacy zwyciężyli, jednak kolejne spotkania przeciwko drużynie z Poznania nie były już tak udane. W kolejnych pięciu meczach padły dwa remisy, a trzykrotnie “Kolejorz” okazał się być lepszy. Z kolei po powrocie RTS-u do Ekstraklasy widzewiacy przegrali dwa mecze z Lechem. W Poznaniu 0:2 i w Łodzi 1:2. Oby teraz historia się nie powtórzyła i wyniki następnych meczów były dla łodzian bardziej korzystne.
ZOBACZ TAKŻE>>>Jordi Sanchez: “Rodzina uratowała mi d…”