Widzew Łódź Futsal po serii 17 kolejnych zwycięstw zremisował na wyjeździe z drużyną KS BestDrive Piła. Mimo straty punktów łodzianie umocnili się na czele tabeli.
Siedemnaste zwycięstwo w sezonie, odniesione w poprzedni weekend nad Futbalo Białystok, zapewniło drużynie Widzew Łódź Futsal awans do Statscore Futsal Ekstraklasy 5 kolejek przed końcem sezonu. Czerwono-biało-czerwoni wygrali wszystkie dotychczasowe mecze ligowe i zdążyli wypracować sobie tak dużą przewagą nad resztą stawki, że pozostałe spotkania ligowe mogą traktować już przede wszystkim jako przygotowania go gry w futsalowej elicie.
CZYTAJ TEŻ: WIDZEW ŁÓDŹ JUŻ W EKSTRAKLASIE
Tak też było w niedzielę w Pile, gdzie choć Widzew rozpoczął mecz teoretycznie mocniejszą czwórką, dużo więcej czasu do zaprezentowania swoich umiejętności dostał rezerwowy dotychczas bramkarz AleksIEJ Dachina, a na ważną zmianę taktyczną trener Marcin Stanisławski zdecydował się również w drugiej czwórce, gdzie na pivocie pojawił się młody Eryk Jarzębski. Mimo tych roszad mecz z BestDrive mógł się podobać, bo obie drużyny z pełnym zaangażowaniem dążyły do zwycięstwa.
Wynik otworzyli jednak gospodarze, którym bardzo zależało na tym, by ograć koronowanego już mistrza grupy północnej pierwszej ligi. Widzew Łódź Futsal miał swoje okazje, blisko zdobycia gola był między innymi Maksym Panasenko, ale wyrównać przyjezdnym udało się dopiero po zmianie stron. Gola chwilę po wznowieniu zdobył Michał Marciniak – najskuteczniejszy obecnie strzelec rozgrywek z 23 trafieniami na koncie.
I… to by było na tyle. Mecz, między innymi dzięki świetnej dyspozycji Dachiny, zakończył się remisem 1:1, który dał kres wspaniałej serii ligowych zwycięstw widzewiaków, ale przedłużył do 18. passę meczów ligowych bez porażki. Na końcowy wynik wpływ miało wiele czynników, na które po meczu zwracał uwagę szkoleniowiec łodzian, zadowolony, mimo remisu, z postawy swojego zespołu.
– Pewnie wielu naszych kibiców jest rozczarowanych wynikiem i liczyło na komplet zwycięstw w sezonie. My też możemy czuć zawód, ale musimy pamiętać o okolicznościach: kumulacji ważnych spotkań rozgrywanych praktycznie co 3 dni, bardzo wąskiej i wykorzystywanej do granic możliwości kadrze czy mikrourazach, które staraliśmy się tuszować. Po tym wszystkim musieliśmy też na pewno odreagować mentalnie – zaznaczył Stanisławski.
WIDZEW POSTRASZYŁ WICEMISTRZA POLSKI! (WIĘCEJ)
Grający trener Widzewa wie jednak, że jego zespół stać na więcej, a w kolejnych meczach ma jeszcze o co walczyć. – Nie będziemy się biczować. Nie zagraliśmy dobrego meczu, nie zagraliśmy też bardzo słabego. Można było się spodziewać, że determinacja rywali, którzy nadal grają o ważne cele, będzie w starciu z mistrzami ogromna, szczególnie przy wsparciu własnych kibiców. My pozostajemy w lidze niepokonani i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby tak było do końca.
Widzew Łódź Futsal zajmuje pierwsze miejsce w tabeli grupy północnej pierwszej ligi z 52 punktami na koncie i ma do rozegrania jeszcze 4 spotkania. Za jego plecami jest Futbalo Białystok z 33 oczkami na koncie i We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 31 punktami i jednym meczem rozegranym mniej. Warto jednak odnotować, że zespół ten, który przez cały sezon próbował wywierać presję na łodzianach, uległ w ostatniej kolejce Orlikowi Mosina i teraz czeka go trudna walka o drugą pozycję premiowaną grą w barażu o awans.
Sobotni pogromca We-Met Futsal Clubu będzie najbliższym rywalem Widzewa. Łodzianie podejmą go w niedzielę o 17:00. Bilety na to spotkanie można kupować on-line na stronie klubu (15 zł normalny, 5 zł ulgowy do 15 roku życia).
Bramka dla Widzew Łódź Futsal: Michał Marciniak.
Skład Widzew Łódź Futsal: Aleksiej Dachina – Maksym Panasenko, Marcin Stanisławski, Michał Marciniak, Daniel Krawczyk oraz Eryk Jarzębski, Michał Bondarenko, Wojciech Łasak, Tomasz Gąsior.