W meczu Widzewa z Górnikiem Zabrze Bartłomiej Pawłowski zaliczył piękną asystę przy golu Andrejsa Ciganiksa. Ale PKO Ekstraklasa zabrała ją widzewiakowi.
Widzew przegrał z Górnikiem 2:3. Zawiodła cała drużyna z wyjątkiem ale Bartłomieja Pawłowskiego, który strzelił pięknego gola głową, a w drugiej połowie dołożył asystę przy golu Łotysza. Nie byle jaką. To była bardzo ładna akcja indywidualna i mierzone, z pewnością nie przypadkowe, podanie do kolegi z drużyny. Tak naprawdę Ciganiks musiał tylko trafić do bramki.
Pawłowski zakończył więc mecz z golem i asystą, ale oficjalnie już nie. PKO Ekstraklasa zabrała asystę, bo po zagraniu Pawłowskiego piłki dotknął jeden z rywali. Tak samo postąpiono w przypadku Josue z Legii Warszawa.
CIGANIKS! @RTS_Widzew_Lodz się nie poddaje i kilka minut przed końcem mamy bramkę kontaktową! ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 13, 2023
📺 Nie przegapcie końcówki! Oglądamy w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgkuOv pic.twitter.com/vZjwHx69l2
Sytuacja jest kuriozalna, bo przecież wszyscy widzieli, że to podanie Pawłowskiego otworzyło drogę do bramki Ciganiksowi. Nawet komentator powiedział słusznie, że Pawłowski “wyłożył: piłkę. Zdziwienia nie kryją dziennikarze, m.in. Krzysztof Marciniak z Canal+ Sport, a także sam piłkarz Widzewa, który na Twitterze zrobił duże oczy.
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) May 16, 2023
Pawłowski oficjalnie na koncie ma 10 goli i 3 asysty. A może tylko 9 bramek? Po jego strzale głową piłkę dotknął przecież bramkarz Górnika…