Po obozie w Woli Chorzelowskiej piłkarze ŁKS-u zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19.
Po obozie w Woli Chorzelowskiej piłkarze ŁKS-u zostali zaszczepieni. Skorzystała większość zespołu, bo niektórzy, jak Maciej Dąbrowski, przeszli szczepienie już wcześniej. Koronawirus w poprzednim sezonie poważnie dotknął łódzką drużynę. Nie dość, że ŁKS musiał przełożyć mecz z GKS-em Tychy z rundy jesiennej, to przez braki kadrowe osiągnął gorsze wyniki.
Przez to, że kilku kluczowych piłkarzy przechodziło koronawirusa w tym samym momencie ŁKS nie mógł wystawić optymalnego składu i pod koniec rundy jesiennej stracił wiele punktów. Najbardziej kuriozalne było spotkanie z Górnikiem Łęczna, w którym Wojciech Stawowy miał tak mało ofensywnych zawodników, że w rolę napastników na zmianę wcielali się Przemysław Sajdak i Tomasz Nawotka. Po niektórych piłkarzach widać było, że bardzo ciężko przeszli chorobę i mają problemy z motoryką. Szczególnie dosadnie pokazał to mecz z GKS-em Tychy, w którym nie nadążali za rywalami.
Karnetów na ŁKS jest mniej niż trzy tysiące, bo tylko tylu kibiców można wpuścić na trybunę. W przyszłości planowane są ułatwienia dla osób zaszczepionych i na stadionie będzie mogło być więcej osób. Bardzo prawdopodobne, że oprócz standardowego obłożenia 50 proc. pojemności dołączyć będą mogli wszyscy, którzy przyjęli szczepionkę. Wtedy posiadacze karnetów, którzy się zaszczepili zwolnią miejsca z puli dla osób niezaszczepionych i na ŁKS-ie trybuny się wypełnią.