Widzew Łódź przeprowadził sześć letnich transferów. Połowa planu została więc wykonana przed wyjazdem na obóz. Ale to na pewno nie koniec wzmocnień łódzkiej drużyny, co wprost powiedział Patryk Czubak, asystent Żeljko Sopicia.
Po dniach wypchanych transferowymi newsami związanymi z Widzewem Łódź, przyszedł czas na chwilę spokoju. Ostatnim piłkarzem, którego łódzki klub pozyskał tego lata jest Angel Baena. Od tego czasu minęły już prawie dwa tygodnie, ale to nie oznacza, że dyrektor sportowy Widzewa w ostatnich dniach próżnował. Wręcz przeciwnie. To był czas wypełniony intensywnymi negocjacjami, których efekty poznamy w ciągu najbliższych godzin, o czym zresztą poinformował Patryk Czubak.
– Dawno nie mieliśmy takiego komfortu, że w Opalenicy ktoś do nas dołączy i to nie jako pierwszy, ale kolejny transfer. Z tego co wiem, nowe osoby dołączą na początku obozu, więc myślę, że czasu będzie optymalnie. Bardziej intensywny będzie drugi tydzień obozu, dlatego cieszę się, że prawdopodobnie będą mogli wziąć w nim udział nowi gracze – zdradził asystent trenera Sopicia.
Na obóz Widzew wyjedzie w poniedziałek (30 czerwca). Jeśli więc wierzyć słowom Patryka Czubaka, a nie ma powodów, by tego nie robić, kolejni nowi zawodnicy dołączą do Widzewa w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.
Nowi piłkarze nie mają być uzupełnieniem składu, a realnym wzmocnieniem. Dobre pieniądze oraz ambitny wieloletni projekt, jaki powstaje przy al. Piłsudskiego, przekonuje coraz lepszych zawodników. Informowaliśmy już o tym, że umowę z Widzewem ma podpisać Lindon Selahi. Blisko łódzkiego klubu ma być także Ricardo Visus, czyli piłkarz Realu Betis.
To zawodnicy, o których przy Piłsudskiego do niedawna można było tylko pomarzyć. Teraz Widzew nie szczędzi pieniędzy na jakościowych graczy i na początku lipca może wydać na nowych piłkarzy już ponad 3 miliony euro. A to przecież dopiero pierwsze okienko transferowe w trakcie ery Roberta Dobrzyckiego.