To był w sumie udany weekend. ŁKS wygrał swój mecz z mocnym przecież Chrobrym Głogów i to na wyjeździe, a Widzew przywiózł punkt z Wrocławia. Lekki niedosyt pozostał, ale chyba bez przesady.
Bartłomiej Pawłowski nie wykorzystał rzutu karnego w meczu Widzewa ze Śląskiem Wrocław i było to bez wątpienia wtopa weekendu w naszych drużynach.
Rzeczywiście Bartek źle uderzył tego karnego – w sposób sygnalizowany i chyba w miejsce, które najbardziej lubią bramkarze. Ale jesteśmy w gronie osób, które mówią – nic się nie stało. Takie rzeczy zdarzały się przecież najlepszym. W poprzednim sezonie z jedenastu metrów zawiedli też m.in. Marek Hanousek i Juliusz Letniowski. I czy coś się stało? Widzew awansował do PKO Ekstraklasy i teraz też będzie dobrze.
Świetny to był weekend dla piłkarzy ŁKS-u. I mamy proszę państwa do czynienia ze zwycięską serią drużyny z al. Unii, bo przecież wcześniej wygrała z GKS-em Tychy i Skrą Częstochowa. Wiecie, że taka seria nie zdarzyła się ŁKS-owi przez cały miniony sezon?
Ostatni raz wygrać trzy mecze z rzędu, a nawet cztery, udało się w listopadzie 2020 roku, czyli naprawdę dawno temu. ŁKS pokonał wtedy Chrobrego, Koronę Kielce i GKS Jastrzębie. A chwilę wcześniej, bo od sierpnia do października, wygrał aż siedem kolejnych spotkań. To powtórzcie!
Zdecydowanie Pirulo. Nie miał tym razem konkurencji. ŁKS wygrał trzeci mecz z rzędu, a Hiszpan chyba wrócił na dobre. Pierwszy gol był z karnego, ale drugi już po indywidualnej i pięknej akcji. Takiego Pirulo chcemy oglądać. Skoro nikt z PKO Ekstraklasy nie wyciągnął Hiszpana, to Hiszpan powinien wciągnąć ŁKS do PKO Ekstraklasy. Jeśli będzie w takiej formie, to jest na to szansa. No, ale koledzy muszą pomóc.
Wybór mamy tym razem tylko spośród piłkarzy ŁKS-u – dwie bramki strzelił Pirulo, jedną Mateusz Kowalczyk. Wybieramy oczywiście gola Hiszpana z 15. minuty, bo po prostu był najładniejszy.
Nie unikniemy porównań Widzewa do innych beniaminków. Korona Kielce, która awans do PKO Ekstraklasy wywalczyła dopiero po barażach, radzi sobie naprawdę dobrze. Zespół trenera Leszka Ojrzyńskiego zdobył 7 punktów. Korona pokonała Śląsk i Lechię, czyli drużyny, z którymi nie poradził sobie niestety Widzew. Miedź, rewelacja rozgrywek Fortuna 1. Ligi właśnie dostała srogie lanie od Wisły Płock (1:4) i po 4. kolejkach ma tylko 1 punkt! Miedź wydawał się tak mocna i wydawało się, że zrobiła bardzo dobre transfery. A tu taki klops. Tym bardziej trzeba docenić Widzew, który przecież wyraźnie odstawał od zespołu z Legnicy.
Chyba największą niespodzianką 4. kolejki była wygrana Górnika Zabrze z Rakowem Częstochowa, który jest w naprawdę dobrej formie. Bez zwycięstwa pozostaje mistrz Polski Lech Poznań, a przecież rozegrał już trzy mecze. Fatalnie ligę zaczął też Piast Gliwice, bo od trzech porażek. Nie idzie też wyraźnie Jagiellonii Białystok, która tym razem przegrała u siebie z Radomiakiem.
Ale prawdziwą rewelacją jest Wisła Płock, która wygrała wszystkie mecze. Bilans goli 14-2. Mistrz z Płocka? Spokojnie, ale kto by się spodziewał.
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 1:0
Jagiellonia Białystok – Radomiak Radom 1:2
Lechia Gdańsk – Korona Kielce 0:1
Legia Warszawa – Piast Gliwice 2:0
Stal Mielec – Cracovia 2:0
Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 0:0
Warta Poznań – Pogoń Szczecin 1:2
Zagłębie Lubin – Lech Poznań 1:1
Wisła Płock – Miedź Legnica 4:1
W Fortuna 1. Lidze bez porażki pozostaje Wisła Kraków, która za wszelką cenę chce wrócić do PKO Ekstraklasy. Na razie ma trzy wygrane i remis. Wisła nie straciła jeszcze w tym sezonie gola. Czołówki trzyma się ŁKS. W ogóle rozgrywki zapowiadają się naprawdę ciekawie, bo w czołówce – poza Puszczą Niepołomice i Podbeskidziem Bielsko-Biała – same wielkie firmy. Mamy taką małą ekstraklasę na jej zapleczu. Wisła Kraków, ŁKS, Ruch Chorzów i GKS Katowice chcą wrócić do elity.
Górnik Łęczna – Resovia 1:1
Arka Gdynia – Sandecja Nowy Sącz 1:1
Odra Opole – Wisła Kraków 0:1
GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 3:1
GKS Tychy – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:4
Skra Częstochowa – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:2
Chrobry Głogów – ŁKS 2:3
Puszcza Niepołomice – Chojniczanka Chojnice 3:2
Stal Rzeszów – Ruch Chorzów 2:3
Widzew już w piątek gra z Legią, ale ŁKS już w środę z Puszczą Niepołomice. To bardzo ważny mecz, bo rywale są w czołówce i warto mieć z nimi wygraną na koncie. Z kolei w niedzielę zespół Kazimierza Moskala zmierzy się ze Stalą w Rzeszowie. Trzymamy kciuki.