Zaledwie dzień po zaprezentowaniu Miłosza Szczepańskiego, ŁKS Łódź ogłosił kolejny transfer. Został nim niemiecki pomocnik, który na koncie ma ponad 200 meczów w 2. Bundeslidze. Na papierze wygląda to na solidne wzmocnienie ŁKS-u. Czy tak będzie również na boisku?
ŁKS Łódź ogłosił kolejny transfer. Po zakontraktowaniu Mateusza Lewandowskiego, Artura Craciuna i Miłosza Szczepańskiego, tym razem klub z Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi zaprezentował kolejnego pomocnika. Został nim niemiecki gracz, który na koncie ma ponad 200 występów w 2. Bundeslidze.
Chodzi o Sebastiana Ernsta, który jest wychowankiem Hannoveru 96. To właśnie w barwach tego klubu zaczynał karierę jako zawodnik grup młodzieżowych, a później pierwszej drużyny. W styczniu 2016 roku przeniósł się do Magdeburga, a rok później do Würzburger Kickers. Po pół roku znów zmienił klub i w lipcu 2017 roku został piłkarzem Greuther Fürth. Tam grał przez kolejne cztery lata, by w 2021 roku wrócić do Hannoveru 96. Tam występował do lata 2024 roku. W ostatnim sezonie reprezentował już barwy Regensburga, z którym spadł do 3. ligi niemieckiej. Sebastian Ernst rozegrał tam 32 spotkania, w których zaliczył jedną asystę.
W sumie nowy pomocnik ŁKS-u wystąpił na poziomie 2. Budnesligi aż 211 razy. Zdobył w tych spotkaniach 15 goli i zaliczył 19 asyst. Teraz Sebastian Ernst, w wieku 30 lat, po raz pierwszy zagra poza swoją ojczyzną. Piłkarz podpisał dwuletni kontrakt z ŁKS-em Łódź (do końca czerwca 2027 roku).
– Sebastian to zawodnik o dużej jakości piłkarskiej, który potrafi kontrolować tempo gry i świetnie odnajduje się w ataku pozycyjnym. To kompletny środkowy pomocnik, który w ostatnim sezonie występował głównie na pozycji defensywnego pomocnika. Ma duże doświadczenie w grze pod presją, wynikające z występów w wymagającym środowisku dużego klubu na poziomie 2. Bundesligi – rozgrywek, które pod względem intensywności i jakości przewyższają naszą ekstraklasę. Wierzymy, że jego doświadczenie i umiejętności pomogą nam zrobić krok naprzód w realizacji celów na nowy sezon – powiedział Radosław Mozyrko, dyrektor sportowy ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS znów trenuje [ZDJĘCIA]