Pożegnali się w ładnym stylu (OCENY ŁKS)

Chociaż w ostatnim meczu, piłkarze ŁKS-u dali fanom trochę radości. I za to (niegłośne) brawa.

Dawid Arndt – 3+

Bronił co miał do obronienia. Szczególnie dobrą interwencją popisał się w drugiej połowie, gdy głowa zbił strzał lecący w światło bramki.

Artemijus Tutyskinas – 3

Przypomniał fanom za co cenili go przed kontuzją. Tutyskinas potrafi bronić.

Levent Gulen – 2-

Wraz z Rahilem Mammadowem starali się usilnie, żeby ŁKS nie wygrał. Na szczęście ofensywni piłkarze mieli inne plany.

Rahil Mammadow – 2

Tak jak Gulen. Jego błędy i niefrasobliwość kosztowały ŁKS dwie bramki.

Kamil Dankowski – 3+

Bardzo dobrze współpracował z Bartoszem Szeligą. To nieźle wróży na pierwszą ligę.

Oskar Koprowski – 4

Ambicją może obdarzyć całą jedenastkę ŁKS-u. Chociaż mecz był o nic, zostawił niemało serca i zdrowia. Oby w pierwszej lidze był ważną postacią drużyny.

Engjel Hoti – 4

Jedno trzeba mu przyznać. Jak już strzela, to piękne bramki. Oprócz tego typowy występ Hotiego. Trochę niecelnych podań, trochę fauli.

Pirulo – 4+

Oby ten gol był początkiem czegoś dobrego. Bo w następnym sezonie będzie bardzo potrzebny.

Antoni Młynarczyk – 3

Znowu po jego rajdzie zawodnik dostaje czerwoną kartkę. Jeden z lepszych występów odkąd gra w wyjściowym składzie.

Bartosz Szeliga – 4

Tak jak Pirulo, chyba wszedł w tryb pierwszoligowy. Atakował ze skrzydła często i co najważniejsze groźnie.

Kay Tejan – 4+

Widać, że mu się chciało. Strzelił pięknego gola, próbował przewrotek, czarował. Po bramce, fani skandowali jego imię. A to się często nie zdarza.

Aleksander Iwańczyk – 4

Pokazał, że ma zmysł do gry kombinacyjnej. Ciekawe, na jakiej pozycji będzie grał w następnym sezonie? Dobrze radził sobie za plecami napastnika.

Piotr Głowacki – 2-

Niestety, to po tym jak wszedł na boisko ŁKS stracił dwa gole. W oba był mniej, lub bardziej zamieszany. Za to na pewno nie można zarzucić mu braku zaangażowania.

Adrien Loveau – 2

Kolejny bezbarwny występ. I tak przynajmniej od lutego…

Jędrzej Zając, Mateusz Bąkowicz – grali za krótko