Piłkarze Górnika Polkowice, z którym w sobotę zmierzy się Widzew, uważają, że pełne trybuny mogą być… ich atutem.
W szóstej kolejce Fortuna 1. Ligi Widzew podejmie Górnika Polkowice. Dla beniaminka będzie to dopiero pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie, bo dotąd grał tylko na własnym boisku. Zdobył pięć punktów po dwóch remisach i pokonaniu 2:1 Arki Gdynia w poprzedniej kolejce.
Według zawodników beniaminka, wygrana dodała im pewności. – Na mentalnym luzie będziemy mogli budować wyniki. Myślę, że w pierwszej połowie z Arką pokazaliśmy, że w lidze nie powinniśmy się nikogo bać. Każdemu jesteśmy w stanie narzucić swój styl. W Łodzi powinniśmy wyjść z podobnym nastawieniem – mówił w klubowej telewizji Adrian Purzycki, pomocnik Górnika.
Na pytanie, czy doping kilkunastu tysięcy kibiców nie sparaliżuje piłkarzy, Purzycki odpowiedział: – Bardzo fajnie jest grać przy pełnych trybunach. Myślę, że taka presja ze strony kibiców bardziej wiąże nogi zawodnikom Widzewa.
Mateusz Piatkowski, 37-letni napastnik, strzelił gola Arce. – była to pierwsza bramka w tym sezonie i to taka, która dała zespołowi trzy punkty – opowiadał. – Nie trzeba nas specjalnie motywować przed tym meczem [z Widzewem]. Przy sporej licznie kibiców będzie można zaprezentować się byłemu trenerowi, a Pełne trybuny będą naszym atutem – kończy były gracz Jagiellonii Białystok i Wisły Płock.
Inny napastnik Mariusz Szuszkiewicz podkreśla, że mecz z Widzewem będzie miał wiele podtekstów. – Jest tam nasz były trener, byli zawodnicy i były prezes – wylicza. Chodzi o Janusza Niedźwiedzia, Patryka Muchę i Mateusza Dróżdża.
Początek meczu Widzewa z Górnikiem w sobotę o godzinie 18.