– Kiedy będziemy w komplecie i dobrze przepracujemy okres przygotowawczy, jesteśmy w stanie wygrać z każdym i awansować – mówił w grudniu Kibu Vicuna, trener ŁKS-u. Czy ełkaesiakom uda się osiągnąć upragniony cel?
Kibu Vicuna, trener ŁKS-u mimo kłopotów organizacyjnych i kadrowych od początku swojej pracy w Łodzi powtarza, że celem prowadzonej przez niego drużyny jest awans. Hiszpan, do tego stopnia wierzy w swoich piłkarzy, że nawet po przegranym spotkaniu z Koroną Kielce, zapewniał, że łódzki zespół jest w stanie awansować. W grudniu w rozmowie z Łódzkim Sportem, Vicuna mówił:
Teraz nie jesteśmy na najlepszej pozycji, ale kiedy będziemy w komplecie i dobrze przepracujemy okres przygotowawczy, jesteśmy w stanie wygrać z każdym i awansować. Mamy 45 punktów do zdobycia. Z Miedzią, Widzewem i Koroną będziemy grali u siebie. Najlepsze mecze gramy z czołówką. Musimy poprawić zdobycz punktową z drużynami z dołu tabeli.
Okres przygotowawczy piłkarzy ŁKS-u potrwa jeszcze dwa tygodnie, ale na ten moment, kibice i sztab szkoleniowy mogą być zadowoleni. Ełkaesiacy w 2022 roku jeszcze nie przegrali, wygrali z niezwykle mocną Worskłą Połtawą, a podczas rozgrywanych sparingów, w ich grze widać było więcej konsekwencji i odpowiedzialności niż podczas spotkań ligowych. Być może na piłkarzy, tak dobrze podziałał podzwrotnikowy klimat w Turcji. Bardziej prawdopodobne jest, że treningi prowadzone przez Vicunę nareszcie zaczęły przynosić oczekiwane rezultaty.
Nie można zapomnieć, że duża grupa zawodników do zdrowia wróciła dopiero podczas zgrupowania. Łódzcy piłkarze zmagali się z plagą kontuzji, od pierwszej kolejki nowego sezonu Fortuna 1. Ligi, kiedy to boisko opuścił Antonio Dominguez, do przedostatniego spotkania z Górnikiem Polkowice, w którym udziału nie mógł wziąć Maciej Wolski.
W 2022 roku Vicuna ma do dyspozycji prawie wszystkich piłkarzy. Jedynie wracający do zdrowia Kamil Dankowski nie wziął udziału w żadnym z rozegranych do tej pory sparingów. Zawodnicy tacy jak Stipe Jurić, czy Ricardinho potrzebowali czasu, ale wydaje się, że nareszcie doszli do odpowiedniej dyspozycji. Obaj wymienieni zawodnicy, na zgrupowaniu powiększyli swoją zdobycz bramkową, o 100 proc. w porównaniu do bramek, które zdobyli w lidze.
– Najlepszym wzmocnieniem będzie powrót kontuzjowanych piłkarzy. Kiedy mam na treningu całą drużynę, nie potrzebuję nic więcej. Dawid Arndt będzie rywalizował w bramce z Markiem Koziołem. Od stycznia treningi wznowi Kamil Dankowski. Chociaż tracimy Sobocińskiego, to wrócą Maciej Dąbrowski i Nacho Monsalve. Będziemy mogli skorzystać z Michała Trąbki, Piotra Janczukowicza i Kelechukwu. Mamy bardzo mocny skład.
Nie tylko zawodnicy wracający po kontuzjach pokazali w Turcji klasę. Podczas gier kontrolnych wyróżniali się również młodzi zawodnicy. Szczególnie dwóch ełkaesiaków, którzy do tej pory nie odgrywali w pierwszym zespole dużej roli mogło przekonać do siebie sztab szkoleniowy. Mowa o Kelechukwu i Mateuszu Kowalczyku. Nigeryjczyk z polskim paszportem ma na koncie dwie bramki i jedną asystę, a młody pomocnik zdobył gola na wagę zwycięstwa z Worskłą Połtawą.
Pierwszy tydzień przygotowań po powrocie do Polski zwieńczy sparing z Pogonią Grodzisk, który ŁKS rozegra w sobotę. Kolejny tydzień, będzie zarazem ostatnim. 26 lutego, ełkaesiacy rozegrają pierwszy w 2022 roku mecz ligowy. Ich rywalem będzie GKS Jastrzębie.
fot: ŁKS