Widzew jest bardzo blisko porozumienia z Przemysławem Kitą w sprawie nowego kontraktu z Widzewem.
Bez niego wszystko się rozsypało. Gdy w składzie, już na wiosnę, Widzewa był Kita, to drużyna punktowała i miała szanse na baraże. Pisaliśmy o tym tutaj. Gdy doznał kontuzji w meczu z GKS-em Jastrzębie w 22. kolejce, wszystko co dobre się skończyło. Od tamtej pory czerwono-biało-czerwoni wygrali już tylko jeden mecz. Spadli aż na 11. miejsce w tabeli.
Co prawda 27-latek w siedmiu meczach zaliczył tylko jedną asystę i nie zdobył gola, to napędzał grę ofensywną Widzewa. Ale wtedy zdarzył się kolejny w jego karierze uraz kolana.
Kontrakt Kity kończy się, tak jak wielu zawodnikom, 30 czerwca. Jeszcze przed kontuzją piłkarz i jego menedżer negocjowali jego przedłużenie. Kita chciał wysokiej podwyżki, na którą zasługiwał. Teraz sprawa wygląda już inaczej, bo Widzew nie awansował, a piłkarz się rehabilituje. Ale w Widzewie wciąż na niego liczą i chcą, by został. Nie będzie już jednak tylu pieniędzy na pensje, co dotychczas. Będzie trzeba oszczędziać.
Rozmowy o nowej umowie z Kitą trwają od dawna. Klub zaproponował mu podwyżkę, ale nie tak wysoką, jaką chciał przed kontuzją, a także premie i bonusy do wzięcia z boiska. I – jak ustaliśmy – właściwie osiągnięto porozumienie. W pewnym stopniu potwierdził to na Twiterze Marcin Tarociński, rzecznik prasowy Widzewa, który pytany o umowę Kity przed jednego z kibiców odpowiedział: – Myślę, że na dobrej drodze. Proszę o chwilę cierpliwości.
Jak się dowiedzieliśmy, niedługo powinien zostać podpisany roczny kontrakt z opcją jego przedłużenia o kolejny rok. Oczywiście potrzeba jeszcze czasu, by Kita wrócił do pełnej sprawności i gry.