Drużyna PGE Skry Bełchatów po raz drugi przegrała w tym roku we własnej hali z Treflem Gdańsk. Środowa porażka kosztowała ją odpadnięcie z Pucharu Polski.
PGE Skra jest w PlusLidze niżej od Trefla, ale po ostatniej serii zwycięstw to jej dawano więcej szans na awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Wszystko wskazywało, że zrewanżuje się zespołowi z Gdańska za porażkę w styczniu, bo w pierwszym secie miała wyraźną przewagę. Siatkarze z Bełchatowa bardzo dobrze serwowali (4 asy), a w ataku byli nie do zatrzymania.
Animuszu wystarczyło im jednak do połowy drugiego seta, kiedy stanęli. Wyglądali, jakby ktoś wyłączył im zasilanie. Przestali groźnie zagrywać, w ataku było coraz gorzej, a w przyjęciu zagrywki bełchatowianie mylili się bardzo często. Grali na stojąco, przez co tracili punkty po akcjach, w jakich zazwyczaj udawało im się wyprowadzić kontry. Nie potrafili zatrzymać Mariusz Wlazłego i Bartłomieja Lipińskiego.
Goście zwietrzyli szansę i w trzecim oraz czwartym secie mieli już bardzo wyraźną przewagę. W PGE Skrze najlepiej grali Karol Kłos, a także Duszan Petković, choć aż pięć razy został zablokowany. Przebłyski miał Taylor Sander, ale już Milad Ebadipour, tak dobry w ostatnich meczach, spisywał się słabo. To on w ostatniej akcji meczu został zablokowany i na turniej finałowy Pucharu Polski pojedzie Trefl. PGE Skrze zostają liga (w sobotę gra na wyjeździe z Asseco Resovią) i Liga Mistrzów (24 lutego gości Zenit Kazań).
PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 2-:25, 22:25, 20:25)
PGE Skra: Łomacz 2, Sander 13, Bieniek 7, Petković 15, Ebadipour 12, Kłos 8, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Milczarek (libero)
Trefl: Janusz 4, Reichert 10, Crer 9, Wlazły 18, Lipiński 24, Urbanowicz 5, Olenderek (libero) oraz Sasak 1, Zaleszczyk 1