Do czerwonej kartki Luisa Silvy w meczu Legia Warszawa – Widzew Łódź odniósł się szef Kolegium Sędziów PZPN.
Przypomnijmy, że Widzew grał w Warszawie w poprzednią niedzielę. Przegrał 1:3, a Luis Silva – już po raz drugi w tym sezonie – nie dokończył meczu. W doliczonym czasie gry Portugalczyk został wyrzucony z boiska przez sędziego Tomasza Musiała. Legia dostała też karnego, którego wykorzystał Josue.
Decyzja sędziego budziła wątpliwości. Do tego stopnia, że Widzew odwołał się od czerwonej kartki Silvy (nie może zagrać w kolejnym spotkaniu). Nic to jednak nie dało – Komisja Ligi nie anulowała jej.
Silva od początku twierdził, że nie faulował. Nawet zatrzymywany przez niego Marc Gual mówił sędziemu: “no faul”. I na początku Musiał puścił grę, ale zareagował VAR. Ciąg dalszy już znamy. Teraz do tego zdarzenia odniósł się Tomasz Mikulski, czyli szef polskich sędziów. Były ekstraklasowy arbiter przeanalizował tę sytuację.
“W opisywanym przypadku obrońca kładzie rękę na ramieniu przeciwnika i pociąga za nie. Działanie nie jest intensywne, ale skuteczne. Napastnik na chwilę traci równowagę, gubi rytm ciała i koordynację ruchu w chwili przygotowania się do strzału. Nie przewraca się, ale znajduje się w znacznie mniej dogodnej pozycji do oddania strzału. W efekcie nie zagrywa piłki tak jak planował, ta wychodzi poza boisko. Działanie obrońcy (użycie ręki – pociągnięcie) było celowe i odniosło zamierzony skutek. Nie miało nic wspólnego z walką o piłkę. Tym samym spełniało kryteria gry niedozwolonej – przewinienia karanego rzutem wolnym bezpośrednim lub karnym w zależności od miejsca jego popełnienia. Nie można tego usprawiedliwić, a biorąc pod uwagę skutek – pominąć. Analizując okoliczności taktyczne było to DOGSO. Obrońca swoim zachowaniem pozbawił przeciwnika realnej szansy na zdobycie bramki. Uznając, że przewinienie zaistniało, sędzia musiał pokazać obrońcy czerwoną kartkę” – napisał przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN.
Według Mikulskiego decyzja o karnym i wyrzuceniu widzewiaka była więc prawidłowa. “Wchodziły w grę tylko dwie możliwości: grać dalej lub rzut karny i wykluczenie. Nie było rozwiązań pośrednich (takich oczekiwał faulowany napastnik – rzut karny i ewentualna żółta kartka zupełnie go satysfakcjonował – to była końcówka meczu). Ostatecznie, dzięki wsparciu VAR, sędzia podjął prawidłowa decyzję: rzut karny i czerwona kartka” – napisał w uzasadnieniu.