Problem kadrowy przed meczem z wiceliderem. Ale trener ŁKS-u radził sobie z większymi niedogodnościami.
W meczu ŁKS-u z Termaliką nie zagra Kamil Dankowski. Prawy obrońca łodzian podczas spotkania z Górnikiem Łęczna został ukarany czwartą, żółtą kartką w tym sezonie. To spory problem, bo Dankowski w tym sezonie zagrał we wszystkich, możliwych spotkaniach, strzelił cztery gole i cztery razy asystował.
Czytaj także: Aleksander Bobek znowu doceniony.
– To na pewno jeden z kluczowych meczów tej rundy. Nie decydujący, ale kluczowy. Z wielu względów. Wynik tego meczu wpłynie na nas, na rywala, także na inne zespoły – powiedział Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Niecieczanie wygrali zaległy mecz, awansowali na drugie miejsce i do lidera tracą pięć punktów. Zwycięstwo ŁKS-u pozwoli utrzymać bezpieczną przewagę i pomoże Wiśle Kraków, albo Ruchowi Chorzów. Piłkarze dwukrotnych mistrzów Polski podkreślają, że przed nimi osiem finałów. Wszystkie spotkania, które rozegrają do końca sezonu będą tak samo ważne.
Czytaj także: Młodzi piłkarze ŁKS-u blisko Ligi Mistrzów.
Ciekawe kto zastąpi Dankowskiego? Moskal udowodnił, że potrafi rotować zespołem. W meczu z GKS-em Katowice nie mógł zagrać Pirulo. Doświadczony szkoleniowiec na skrzydło przestawił Bartosza Szeligę. Piłkarz pochodzący z nowego Sącza strzelił gola. Ełkaesiacy wygrali 5:1. Przez kilka meczów brakowało Mateusza Kowalczyka, najlepszego pomocnika ŁKS-u. Mimo tego ełkaesiacy kontynuowali zwycięską serię. Za młodzieżowego reprezentanta Polski grał Damian Nowacki i Władysław Ochrończuk.
Tym razem nie ma takiego komfortu, bo oprócz mało ogranego Marcela Wszołka, może skorzystać z Mateusza Bąkowicza, który w tym sezonie występuje tylko w rezerwach. Możliwe, że na dawną pozycję wróci Szeliga, a na skrzydle zagra Piotr Janczukowicz.