W drugim meczu pod wodzą nowego trenera GKS Bełchatów znów zremisował
– Można teoretycznie stwierdzić, że wynik jest sprawiedliwy, ale z pewnością nie możemy przeboleć tej sytuacji Waldka Gancarczyka, do tego kilku innych groźnych sytuacji w drugiej połowie – komentował po spotkaniu Kamil Socha, trener GKS-u Bełchatów. W debiucie jego podopieczni zremisowali 1:1 z Wisłą Puławy. W drugim spotkaniu przywieźli punkt z Pruszkowa.
Goście byli bliżsi wygranej, zwłaszcza po przerwie, kiedy stworzyli sobie kilka dobrych okazji. Trener żałował niewykorzystanej przez Gancarczyka, który miał przed sobą pustą bramkę, lecz zwlekał ze strzałem. Było to w 62. minucie, a wcześniej Dawid Flaszka główkował z bliska, lecz bramkarz Znicza odbił piłkę na poprzeczkę. Okazje mieli też Martin Klabnik w Artur Golański.
W końcówce spotkania pruszkowianie osiągnęli przewagę , lecz dobrze bronił Leonid Otczenaszenko. GKS-owi udało się jednak utrzymać bezbramkowy remis, który jednak niewiele daje, bo drużyna wciąż jest w strefie spadkowej.
Znicz Pruszków – GKS Bełchatów 0:0
GKS: Otczenaszenko – Gancarczyk, Kunka, Klabnik, Szymorek – Warnecki, Graczyk, Ryszka, Gancarczyk, Gabor (46. Golański) – Flaszka (75. Kujawa).