Już zaledwie kilkanaście godzin dzieli nas od starcia spadkowiczów z PKO Ekstraklasy, którzy marzą o powrocie do elity. Przed sobotnim meczem trener Wojciech Stawowy podkreśla, że jego ekipa pojedzie nad Bałtyk z pokorą, ale i z wiarą we własne możliwości.
-Każdy najbliższy rywal to rywal najtrudniejszy; każdy najbliższy mecz to mecz najważniejszy. Arkę mamy bardzo dobrze przeanalizowaną. Znamy wszystkie mocne i słabe strony tego zespołu. To, że Arka straciła punkty w dwóch ostatnich meczach, wcale nie oznacza, że ten zespół przechodzi kryzys. To na pewno jeden z faworytów do awansu – mówił na przedmeczowej konferencji trener lidera Fortuna 1 Ligi.
Stawowy zdradził, że do Trójmiasta wybierze się wraz z zespołem Jakub Romanowicz, którego klub zarejestrował w ostatnich godzinach do gry w ligowych rozgrywkach. 20-letni skrzydłowy ma włączyć się w rywalizację młodzieżowców walczących o miejsce w składzie po odejściu Adama Ratajczyka. -W miarę możliwości jeżdżę na mecze drugiego zespołu. Ostatnio na jednym z takich spotkań wpadł mi w oko Kuba Romanowicz. Kuba dołączył już do kadry pierwszego zespołu i to dołączył z przytupem, bo od razu trafił do kadry meczowej i jedzie z nami do Gdyni – zdradził Stawowy.
Trener łodzian wracał także wspomnieniami do czasów, w których sam zasiadał na ławce trójmiejskiego zespołu -Gdynię będę zawsze wspominał z sentymentem. Bardzo ładne miasto, bardzo fajny klub. Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale wspomnienia zawsze pozostaną miłe. Pracowało mi się tam naprawdę bardzo dobrze – zakończył trener łodzian.
Fot. Marian Zubrzycki