Już za tydzień, 24 czerwca piłkarki TME SMS Łódź poznają rywalki w miniturnieju, który zadecyduje o tym kto awansuje do decydującej fazy eliminacji Ligi Mistrzyń. Prawdopodobnie odbędzie się na stadionie ŁKS-u. – Czynimy starania, by zorganizować turniej z udziałem naszego zespołu i mamy nadzieję, że uda nam się to zrobić. Byłoby to ogromne wyróżnienie dla naszego klubu i całego miasta. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie jednak dopiero po losowaniu. Wiele zależeć będzie bowiem od tego, z kim przyjdzie nam się mierzyć w grupie. Gdy poznamy rywali, to natychmiast rozpoczniemy z nimi rozmowy dotyczące ich przyjazdu do Łodzi. – mówił Janusz Matusiak, prezes TME SMS. Zagrają ze sobą cztery drużyny, ale promocję uzyska tylko jedna. Turniej zostanie rozegrany między 18, a 24 sierpnia. Ostatnią rundę eliminacji zaplanowano na 20/21 i 28/29 września.
– Najważniejsze będzie losowanie. Na pewno presja będzie zdecydowanie większa, jeśli wylosujemy przeciwników w naszym zasięgu. Jeżeli trafimy na zespoły z wyższej półki, na boisku będzie znacznie trudniej, aczkolwiek podejdziemy do tych spotkań z mniejszą presją. Zwłaszcza, że nie mamy wielkiego doświadczenia w grze na tym poziomie. Dlatego też latem zagraliśmy sparing z Apollonem Limassol z Cypru, który cyklicznie gra w Lidze Mistrzyń. Zimą natomiast pojechaliśmy na Węgry, aby zmierzyć się z Ferencvarosem. To drużyna, która w ostatnich latach zdobywała tytuł mistrza kraju i uczestniczyła w eliminacjach Ligi Mistrzyń. Na boisku nie było widać zbyt dużej różnicy, choć to oczywiście jedynie gry kontrolne. Zobaczymy, jak będzie z meczami w samych rozgrywkach. Mądrzejsi będziemy po losowaniu. – powiedział Marek Chojnacki, trener mistrzyń Polski. Dla szkoleniowca, mecze rozgrywane na al. Unii to rutyna. Będąc piłkarzem ŁKS-u pobił rekord występów w ekstraklasie, który wyniósł 452 spotkania. To nie wszystko, bo w latach 2004, 2006-2008, 2012 i 2014-2015 pełnił rolę pierwszego trenera dwukrotnych mistrzów Polski.
– Trwają rozmowy z Katarzyną Konat na temat przedłużenia umowy. Jeżeli nie uda nam się jej zatrzymać, w pierwszej kolejności będziemy szukać wzmocnień właśnie na tej pozycji. Chcemy także najpierw podziękować zawodniczkom, z którymi nie wiążemy dalszej przyszłości i wówczas przystąpimy do wzmocnień drużyny – zapowiedział Chojnacki. Nie wszystkie zawodniczki muszą martwić się, czy w nadchodzącym sezonie zagrają w Łodzi. – Uważam, że Oliwia Szperkowska, Katarzyna Konat, Wiktoria Zieniewicz, Yurina Enjo, Gabriela Grzybowska, Anna Rędzia, Ernestina Abambila, Klaudia Jedlińska oraz Dominika Kopińska to nasza żelazna dziewiątka, która nadawała ton naszej grze – powiedział zasłużony ełkaesiak.