Widzew nie powinien mieć problemów z awansem do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Na drodze czerwono-biało-czerwonych w 1. rundzie pucharowych rozgrywek staje Concordia Elbląg. Pokonanie trzecioligowca powinno być formalnością, chociaż oczywiście niespodzianki w piłce się zdarzają. Ale na pewno przegrać Widzewowi nie wypada. To byłaby wielka sensacja.
Trzeba jednak pamiętać, że wpadki już się łódzkiej drużynie zdarzały. Wystarczy wrócić pamięcią do ubiegłorocznych rozgrywek. Wtedy Widzew, prowadzony jeszcze przez Janusza Niedźwiedzia, przegrał w pierwszej rundzie z KKS-em Kalisz. Było 5:5 i rzuty karne, które lepiej wykonywali rywale.
CZYTAJ TEŻ: Trener zapowiada – będą zmiany w składzie Widzewa
Concordia to jednak zespół znacznie słabszy od KKS-u. W swojej grupie w 3. lidze zespół z Elbląga zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, czyli spadkowe. W dziewięciu meczach tego sezonu zdobył tylko 8 punktów. Wygrał zaledwie dwa razy, aż pięć razy przegrał. Drużynę prowadzi trener Łukasz Nadolny, nie ma w niej piłkarzy szerzej znanych. Najwięcej goli w lidze – 3 – zdobył 30-letni Brazylijczyk Joao Criciuma.
Ostatni ligowy mecz z Mławianką zakończył się bezbramkowym remisem, ale wcześniej Concordia przegrała 1:4 z Lechią Tomaszów Mazowiecki. To spotkanie na żywo oglądał trener Daniel Myśliwiec.
Szkoleniowiec Widzewa zapewnia, że nikt w jego drużynie nie lekceważy rywala. Skład jednak będzie – i to zapewne w dużym stopniu – od tego, jaki zaczyna ligowe mecze. Na pewno nie zagra Henrich Ravas, który dostał więcej wolnego. W Elblągu kibice nie zobaczą też narzekającego na uraz Bartłomieja Pawłowskiego.
Mecz Concordii z Widzewem rozpocznie się w Elblągu o godzinie 18, a transmisję z niego przeprowadzi Polsat Sport.