ŁKS Łódź pokonał Stal Stalową Wolę w 30. kolejce Betclic 1. Ligi. Łodzianie po serii niepowodzeń pod wodzą Ariela Galeano, w końcu zdobyli komplet punktów, który w ligowej tabeli niewiele już jednak zmienia. Może mieć za to duże znaczenie mentalne.
ŁKS w końcu wygrał mecz. Łodzianie pokonali Stal Stalowa Wola 1:0 po trafieniu Michała Mokrzyckiego. Ełkaesiacy przełamali się w końcu po kompromitujących meczach z Wisłą Płock i GKS-em Tychy. To jednak nie były jedyne niepowodzenia łódzkich zawodników w ostatnim czasie. ŁKS wcześniej wygrał 14 marca, co wydaje się już zamierzchłymi czasami. Było to drugie i ostatnie zwycięstwo Ariela Galeano w roli trenera biało-czerwono-białych.
W czwartek, 24 kwietnia Paragwajczyk oficjalnie został zwolniony, o czym poinformował na konferencji prasowej właściciel ŁKS-u, Dariusz Melon. Do końca sezonu drużynę poprowadzi Ryszard Robakiewicz. Były zawodnik ŁKS-u w swoim debiucie pokonał beniaminka Betclic 1. Ligi, co nie udało się w rundzie jesiennej Jakubowi Dziółce. Wtedy łodzianie tylko bezbramkowo zremisowali na Stadionie Króla.
– Gratuluję mojemu zespołowi, który ostatnio miał problemy, więc ten mecz był swego rodzaju spotkaniem na przełamanie. Udało nam się osiągnąć cel, a to jest ważne dla piłkarzy. Mecz do końca był otwarty i emocjonujący. Jestem dumny ze swojego zespołu – mówił po tym meczu trener Robakiewicz.
To zwycięstwo nie wnosi wiele do sytuacji w tabeli, bo ŁKS nie ma już żadnych szans na awans do strefy barażowej. Taka wygrana może jednak podnieść na duchu piłkarzy, których pewność siebie została całkowicie zatracona w ostatnich tygodniach.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS nareszcie zwycięski. Dzięki komu?[OCENY]