Przed ŁKS-em już ostatni mecz w tym sezonie Betclic 1. Ligi. Łodzianie zmierzą się w nim ze Zniczem Pruszków. Będzie to ostatnie spotkanie w roli pierwszego trenera ŁKS-u, ale także ostatni raz, gdy będziemy mogli zobaczyć w biało-czerwono-białych barwach na boisku Pirulo.
Do końca sezonu 2024/2025 w Betclic 1. Lidze pozostał już tylko jeden mecz. ŁKS zagra na Stadionie Króla ze Zniczem Pruszków, ale łodzianie mają swój cel w tym meczu i nie zamierzają odpuszczać nawet na chwilę.
– Każde spotkanie, które rozgrywamy, traktujemy bardzo poważnie i chcemy w każdym meczu dostarczać dużo emocji i wygrywać. To spotkanie jest dla nas niezwykle ważne, bo kończymy nim rozgrywki, ale jednocześnie zaczniemy przygotowania już do nowego sezonu, który będzie dla nas bardzo ważny. Głęboko wierze, że będzie to dla nas zwycięski mecz – powiedział trener ŁKS-u – Ustaliliśmy sobie z drużyną, że jesteśmy wyjątkowi, waleczni i gramy do ostatniego gwizdka sędziego. Zespół to zrozumiał. Dodając do tego umiejętności pozwala tam to wierzyć, że zagramy dobry mecz i wygramy – dodał Ryszard Robakiewicz.
Dla trenera Robakiewicza każdy mecz powinien być rozgrywany na wysokim poziomie, a zawodnicy powinni dać z siebie wszystko, niezależnie od tego, jaki jest cel.
– Życzę sobie, żeby każdy mecz był rozegrany na wysokim poziomie. Zarówno techniczno-taktycznym, jak i na intensywności. Zespół gości jest o jedną pozycję wyżej, więc dla nas to już jest wyzwanie. Mamy wygrać ten mecz, żeby wyprzedzić przeciwnika – mówił szkoleniowiec klubu z Al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi.
Mecz ze Zniczem Pruszków będzie ostatnim spotkaniem w biało-czerwono-białych barwach dla Pirulo. Trener Robakiewicz już zdradził, że Hiszpan wyjdzie w pierwszym składzie i otrzyma opaskę kapitańską.
– Mogę to już powiedzieć, że Pirulo wyjdzie w pierwszym składzie i będzie kapitanem. To dla mnie zaszczyt, że taki zawodnik jest w ŁKS-ie. Wygrana ze Zniczem byłaby ukoronowaniem jego kariery tutaj i naszej serii zwycięstw, którą udało się zbudować – powiedział trener ŁKS-u – Pirulo ostatni mikrocykl przepracował znakomicie, trenował na wysokiej intensywności, więc to nie jest tak, że wystawię go w pierwszym składzie, bo gra ostatni mecz. On na to po prostu zapracował i zasłużył swoją postawą na treningach – dodał Ryszard Robakiewicz.
Ryszard Robakiewicz meczem ze Zniczem kończy swoją przygodę, jako pierwszy trener ŁKS-u, ale widać po nim, że już żyje przyszłymi wyzwaniami, które go czekają w klubie. Wiemy, że trener Robakiewicz będzie w sztabie szkoleniowym nowego trenera ŁKS-u, Szymona Grabowskiego.
– Uwielbiam piłkę nożną i wszystkie emocje z tym związane. Gdy mecz jest emocjonujący, to ja po prostu jestem szczęśliwy – mówił trener Robakiewicz – Trenujemy na wysokiej intensywności i z radością w treningu. Gdybym nie liczył na to, że nie będziemy dobrze grać, to nie podjąłbym się tej pracy. Widziałem potencjał w zespole i to, że drużna chce pracować. Piłkarze są ambitni. Dla mnie to jest prawdziwe, gdy ja widzę u zawodników ogień w oczach i przełożenie tego zaangażowania z odpraw na treningi. Mam nadzieję, że te cechy charakteru, jakość i zaangażowanie zostaną naszą dewizą w przyszłych sezonach. Mam nadzieję, że przyszły trener będzie wpajał zawodnikom te wartości, które sobie nakreśliliśmy – powiedział Ryszard Robakiewicz przed ostatnim meczem tego sezonu.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec Pro Junior System. Będzie nowy program i 28 mln zł do podziału