Podopieczni Kazimierza Moskala stracili punkty w pierwszym spotkaniu podczas rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi. ŁKS tylko zremisował z GKS-em Tychy w meczu, w którym miał olbrzymią przewagę. Niestety Ełkaesiacy nie zdołali udokumentować jej zwycięskim golem.
Trener ŁKS-u zwrócił uwagę na to, że jego drużyna powinna pierwsza zdobyć bramkę, rywalizując z przeciwnikiem, grającym w taki sposób, jak GKS Tychy w niedzielne wczesne popołudnie na Stadionie Króla.
– Jeśli gra się mecze z tak nastawionym przeciwnikiem, trzeba pierwszemu strzelić bramkę. Jeśli się tego nie zrobi, to takie mecze można nawet przegrywać, mimo że ma się przewagę. W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Może mecz wtedy wyglądałby inaczej. Natomiast strata bramki po rzucie karnym spowodowała, że istniała realna groźba przegrania tego meczu. Tychy skutecznie wybijały nas z uderzenia. Nie było tej płynności gry, ale nie tylko z naszej winy, tylko dlatego też, że przeciwnik grał w taki sposób. Na szczęście udało się zremisować. Żałujemy, że nie udało się wygrać, ale przed nami jeszcze wiele spotkań.
Zdaniem Kazimierza Moskala trzeba po prostu cały czas ciężko pracować, aby w przyszłości wygrywać i zbliżać się do awansu do PKO Ekstraklasy.
– Recepta jest ciągle ta sama: cierpliwość i praca. To przynosi efekty. 3 miesiące temu w Katowicach zdobyliśmy 5 bramek i dzisiaj nagle będziemy mówić, że skuteczność już jest słaba po jednym meczu. Zachowujemy zimne głowy.
W piątek ŁKS potwierdził oficjalnie transfer Milana Spremo. Serba nie było jednak dzisiaj w kadrze meczowej. Kazimierz Moskal zdradził powód absencji nowego gracza.
– Milan Spremo jest gotowy do gry, ale dzisiaj nie mógł zagrać, bo musiał „odbębnić” karę za czerwoną kartkę w swoim poprzednim klubie.
Trener ŁKS-u wypowiedział się także na temat reakcji zespołu po straconym golu i jego wrażeniach po meczu odnośnie gry
– Reakcja po bramce musiała być tylko jedna. Musimy tak reagować. Musimy pamiętać o tym, jak chcemy grać i wykonywać założenia, nad którymi trenujemy w tygodniu – mówił Kazimierz Moskal – Bartosz Biel został zdjęty tylko dlatego, że szukaliśmy bardziej ofensywnych rozwiązań. Michał natomiast z biegiem czasu troszeczkę spuścił z tonu. Uważam jednak, ze od pierwszej minuty to był zawodnik, który miał duży wpływ na naszą grę – zakończył szkoleniowiec ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE>>>ŁKS tylko remisuje na inaugurację rundy wiosennej