ŁKS pokonał w czwartkowe wczesne popołudnie Grom Nowy Staw i awansował do 1/16 finału Pucharu Polski. Co do powiedzenia po meczu miał trener łodzian, Jakub Dziółka?
ŁKS pokonał ostatecznie Grom Nowy Staw 2:0, ale łodzianie bardzo długo męczyli się z czwartoligowcem. Wynik otworzył dopiero wchodzący z ławki Andreu Arasa. Hiszpan trafił do siatki w 83. minucie [CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU]. Trener Dziółka był jednak zadowolony z tego, że jego podopieczni potrafili być powtarzalni i spokojni.
– Powiedziałem zawodnikom w szatni, że dobrze realizowali nasze założenia przez to, że byli powtarzalni. Ilościowa obrona przeciwnika często była skuteczna, a my nie zawsze dobrze się zachowywaliśmy. Byliśmy jednak spokojni z piłką i powtarzalni, do tego wiedzieliśmy, że nadejdą nasze momenty, a gdy się pojawiły, dobrze je wykorzystaliśmy. […] Każdą jednostkę treningową i regeneracyjną, każdą analizę i każdy mecz traktujemy poważnie – czytamy na łamach oficjalnej strony klubu.
CZYTAJ TAKŻE: Wiemy, dlaczego ci piłkarze nie grają w lidze [OCENY ŁKS]
Szkoleniowiec ŁKS-u zdawał sobie sprawę, że szybo strzelony gol zdecydowanie pomógłby jego drużynie, ale tego zrobić się nie udało.
– Widzieliśmy, że jeśli nie strzelimy szybko bramki, to przeciwnik będzie miał swoje ambicje i należy pogratulować rywalowi takiej postawy. Byliśmy jednak przygotowani na to, że przeciwnik w ciągu 90 minut jakąś sytuację sobie stworzy – powiedział Jakub Dziółka.
Trener Dziółka desygnował do gry mocny skład, czym dał do zrozumienia, że nie ma mowy o lekceważeniu niżej notowanego rywala.
– Wszystko od początku traktujemy bardzo poważnie. Każdy mecz, każdą jednostkę treningową i regeneracyjną. Nasi piłkarze pokazali bardzo profesjonalne nastawienie i mentalność potrzebne do takiego spotkania – dodał Jakub Dziółka.
CZYTAJ TAKŻE: Siatkarki ŁKS-u Commercecon gotowe do walki o złoto [ZOBACZ ZDJĘCIA]