
Nie tak kibice ŁKS-u wyobrażali sobie wieczór na Stadionie Króla. Podopieczni Szymona Grabowskiego przegrali z Puszczą Niepołomice aż 0:3. Wyraźnie niepocieszony po tym spotkaniu był szkoleniowiec ŁKS-u Łódź, ale trudno mu się dziwić.
ŁKS Łódź po wygranej nad Śląskiem Wrocław wlał nadzieję w serca swoich kibiców. Było widać wokół drużyny spory optymizm, który błyskawicznie uleciał po kolejnym meczu. ŁKS przegrał z Puszczą Niepołomice, co było pierwszą porażką ełkaesiaków na Stadionie Króla w tym sezonie.
– Co bym nie powiedział po takim meczu, to będzie ciężkie po takim meczu. To duży cios. Zostaliśmy wypunktowani przez Puszczę. Na pewno nie tak sobie to wyobrażaliśmy. Spodziewaliśmy się, że rywal będzie grał w obronie niskiej. Wierzyłem, że nasze ataki przyniosą efekt – zaczął zdenerwowany Szymon Grabowski – W pierwszej połowie nie decydowaliśmy się na uderzenia w dogodnych sytuacjach. W drugiej połowie była m.in, poprzeczka Mateusz Wysokińskiego. Nie mogliśmy dać sobie impulsu, a przeciwnik czekał i wykorzystywał okazje. Sprawiliśmy sobie bardzo niemiły wieczór – dodał szkoleniowiec ŁKS-u.
Trener ŁKS-u Łódź nazwał spotkanie z Puszczą meczem pułapką, w którą ewidentnie wpadła drużyna z Łodzi. Zabrakło dzisiaj wykorzystania choćby jednej sytuacji, która mogła dać impuls, który oglądaliśmy chociażby w meczu ze Śląskiem Wrocław przed tygodniem.
– Dzisiaj ewidentnie zabrakło nam szacunku do naszej pracy. W tym meczu powinniśmy potwierdzić, to co robiliśmy dobrze w ostatnim czasie. Spotkanie z Puszczą było dla nas meczem pułapką – mówił Szymon Grabowski – Było dużo sytuacji, które powinno się skończyć bramkami, a to dałoby nam impuls, którego ewidentnie zabrakło. W meczu ze Śląskiem dostaliśmy taki impuls i go wykorzystaliśmy. Dzisiaj mogło to wyglądać tak samo – powiedział trener Grabowski.
Trener przyznał, że ta porażka to duży cios dla niego i jego drużyny – Nie byliśmy w stanie przebić się przez dobrze zorganizowaną drużynę Puszczy. FInalnie dostaliśmy trzy strzały, a sami nie wyprowadziliśmy żadnego – mówił szkoleniowiec ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: Hit na koniec roku. Kiedy ŁKS zagra z Wisłą?