– Nasz pech polega na tym, że któryś już raz jesteśmy w takiej sytuacji w której musimy bardzo mądrze do tego meczu podejść – powiedział trener najbliższego rywala ŁKS-u.
W sobotę ŁKS zagra przed własną publicznością z Piastem Gliwice. Łodzianie na zwycięstwo czekają od sierpnia. Ostatnie punkty zdobyli we wrześniu. Na cztery kolejki przed końcem rudny zmierzą się z gliwiczanami, którzy są niepokonani od pięciu serii gier. Ich seria rozpoczęła się od zwycięstwa w meczu z Widzewem. Później zremisowali cztery spotkania.
– Nie możemy po meczu z Koroną powiedzieć, że zasłużyliśmy na więcej. Dla nas jest to już pewien ciężar, że ciągle remisujemy. Musimy jednak skupiać się na tym, aby grać jak najlepszą piłkę i o walczyć o jak najlepszy wynik. To że mamy za dużo remisów nie powinno zmieniać naszego podejścia. Mamy coś do poprawy po ostatnim meczu. Możemy dać więcej jakości – powiedział Aleksandar Vuković, trener gliwiczan. Jego zespół odpoczywał teraz tydzień, ale wcześniej w sześć dni rozegrał trzy spotkania.
Czytaj także: Surowa kara dla młodzieżowca ŁKS-u.
Mimo tego, że ŁKS zajmuje ostatnie miejsce w lidze, ma najmniej strzelonych i najwięcej straconych goli, trener Piasta podkreśla, że nie wskazałby łodzian jako faworyta do spadku z ekstraklasy.
– Wiemy jaki jest odbiór, że to jest mecz, który musimy wygrać, bo gramy z ostatnią drużyną w tabeli. Nie jest to do końca słuszne podejście. W ostatnim spotkaniu łodzianie przegrali z liderem, tracąc bramkę w ostatnich sekundach, będąc drużyną równorzędną, a w Pucharze Polski doprowadzili do dogrywki z mistrzem Polski. Nasz pech polega na tym, że któryś już raz jesteśmy w takiej sytuacji w której musimy bardzo mądrze do tego meczu podejść. To nie jest jednak mecz, który musimy wygrać, ale musimy zrobić wszystko, aby zwyciężyć – zakończył Vuković.