Już w piątek Widzew podejmie w Sercu Łodzi Miedź Legnica. Łódzka drużyna jest rewelacją rozgrywek, zajmuje czwarte miejsce. Z kolei Miedź zamyka tabelę. Dziennikarze podczas przedmeczowej konferencji prasowej pytali trenera Janusza Niedźwiedzia, czy nie ma problemu z piłkarzami, czy nie czują się zbyt pewnie. – Wystarczy przyjść na trening i zobaczyć, jak trenują, jaka jest rywalizacja. Wspomniałem niedawno o Mateuszu Żyro, który wszedł na boisko z ławki i wracał 80 metrów, by zablokować strzał. To pokazuje, jak zawodnicy są zmotywowani, nawet jak wchodzą z ławki. Nie ma lepszej sytuacji dla trenera. Nieważne, z kim gramy, ważne, by pokazać się na boisku. Patrzymy na kolejnego przeciwnika, na to, że chcemy wygrać. Mie ma innej drogi – powiedział.
Miedź kilka dni temu zmieniła trenera. Zespół objął Grzegorz Mokry. Co może zrobić w tak krótkim czasie nowy szkoleniowiec? – W dwóch, trzech treningach można skorygować pewnych rzeczy, nawiązać pewne relacje. Być może nowy trener wywróci wszystko do góry nogami, ale może nie. Skupianie się jednak tylko na rywalu nie ma sensu. My mamy się skupić na sobie, udoskonalić to, co my robimy na boisku. Miedź może wyjść na boisku w każdym ustawieniu, a my musimy być gotowi – zaznaczył opiekun łodzian.
CZYTAJ TEŻ: Trener Miedzi: Widzew rośnie z meczu na mecz
Widzew oczywiście jest faworytem. Czy to oznacza, że Miedź cofnie się do obrony i zagra o punkt? Niedźwiedź: – Nie chciałbym wchodzić w to, po ile punktów przyjeżdża rywal. Oni ich potrzebują i my ich potrzebujemy. Powtarzam piłkarzom, by mniej skupiać się na Miedzi, a więcej na sobie. Może zagra defensywnie, a może zaatakuje. Jak powiedziałem, my musimy być przygotowani.
I dodał: – Miedzi jest pewnie łatwiej, bo rywale widzieli nas w 13 meczach, a u nich coś może się zmienić. Ale my też znamy wszystkich zawodników tej drużyny. Mierzyliśmy się z nią ostatnio. Kluczowe jest jednak nasze nastawienie i realizacja planu.
Niedźwiedź stwierdził również, że nie ma znaczenia, na jakiej pozycji w tabeli jest przeciwnik, bo drużyny przed sezonem skazywane na spadek radzą sobie dobrze. – Z Wartą Poznań było nam bardzo trudno, to samo ze Stalą Mielec. Cierpieliśmy na boisku, ale wygraliśmy, chociaż mogło być różnie. Nas też typowanie do spadku. Chłodna głowa, pokora i codzienna praca – to jest najważniejsze. Dla mnie ważne, że wszyscy są zdrowi, rywalizacja jest tak duża, że piłkarze walczą nie tylko o to, by znaleźć się w składzie, ale w ogóle w kadrze. Dla jednej, dwóch osób zabraknie w niej miejsca.
CZYTAJ TEŻ: Wiceprezes Widzewa: „Będą wzmocnienia, ale bez rewolucji”
Zdrowy i gotowy do gry ma być Martin Kreuzriegler, który opuścił jeden trening w tygodniu. – Uraz nie okazał się groźny, ale obserwujemy go. Wychodzi jednak na to, że jest ok – podkreślił Niedźwiedź.
Widzew w tej kolejce może nawet wskoczyć na podium PKO Ekstraklasy, ale trener zapewnia, że nie na to znaczenia. – W szatni mówimy, że skupiamy się na kolejnym meczu. Patrzenie w tabelę, to droga donikąd. Zawodowcy skupiają się na najbliższym celu. I my jako sztab tak na to patrzymy, a że mamy rozsądnych zawodników, to oni też tak do tego podchodzą. Pamiętamy, gdzie byliśmy kilka miesięcy temu i jak liga jest trudna, jak trudno o punkty w niej. Czasem trzeba o nie walczyć do ostatniej minuty. Wykonywanie zadań i osiągnięcie celu, to nasze główne założenia – stwierdził.
Mecz Widzew Łódź – Miedź Legnica rozpocznie się w Sercu Łodzi w piątek o godzinie 20.30.