Po pucharowym meczu w środku tygodnia w Toruniu, tym razem Widzew uda się jeszcze bardziej na północ, bowiem podopieczni Daniela Myśliwca zmierzą się w piątek, 27 września w Gdańsku z Lechią. Co przed meczem z beniaminkiem miał do powiedzenia trener Myśliwiec?
Lechia Gdańsk, tak jak Widzew, swój mecz w Pucharze Polski rozegrała we wtorek. Gdańszczanie musieli rozegrać dogrywkę, ale czynnik zmęczenia nie powinien mieć wpływu na mecz z Widzewem w piątek.
– Pucharu Polski może być dla nich dodatkową motywacja. Trener Lechii, podobnie jak my, mocno poratował składem. Jeśli dobrze liczę, to tylko dwóch zawodników, którzy grali ostatni mecz ligowy, zagrali w pucharze, więc ten czynnik zmęczenia nie powinien mieć znaczenia – powiedział trener Widzewa o ostatnim meczu Lechii, która w środku tygodnia odpadła z Pucharu Polski po dogrywce z Miedzią Legnica.
Lechia Gdańsk notuje słaby sezon, jak do tej pory. Gdańszczanie co prawda poprawili się, bo potrafili niedawno wygrać dwa spotkania z rzędu, ale w ostatniej kolejce znów musieli uznać wyższość rywala. Przeciwnik był jednak z najwyższej półki, bowiem Lechia przegrała z Jagiellonią.
CZYTAJ TAKŻE: 17-latek bohaterem Widzewa! W Toruniu pachniało sensacją
– To, że ktoś punktuje słabo nie zawsze jest tożsame z tym, że tak samo spisuje się na boisku. Fakt, że odpadli z . Nawet, jeśli niektóre mecze przegrywali, to nie było we wszystkich tych meczach widać, że są to chłopcy do bicia. To jest zespół, który ma dużą siłę rażenia na skrzydłach. Naszej uwadze nie powinno umknąć to, jak stosują pressing i atakują – przestrzegał trener Widzewa
Daniel Myśliwiec został zapytany, czy drużyna pracowało ostatnio nad defensywą, bowiem zdarzało się Widzewowi tracić w ostatnim czasie głupie gole.
– Na każdym treningu ćwiczymy defensywę. Jest ona punktem wyjścia naszego sposobu grania. Piłkarze coraz lepiej zarządzają wynikiem, co przekłada się na naszą większą skuteczność. Jesteśmy też w stanie być mocni w obronie naszego pola karnego, bo taki silny zespół jak Piast mógł długo rozgrywać piłkę, ale nie potrafił wykreować sytuacji przeciwko nam. Nie straciliśmy bramki z Piastem, a z Elaną straciliśmy po tym, jak brak doskoku jednego piłkarza pociągnął za sobą łańcuszek, który zakończył się, jak sędziowie mi relacjonowali, piętnastocentymetrowym spalonym. Nie mówiłbym, że tracimy głupio bramki, bo ruga strona nie śpi i ma swoje mechanizmy oraz jakość. Czasami ułamki sekund decydują o stworzeniu sytuacji przez rywala. Ja bardziej doceniałbym przeciwników, jak starają się ominąć nasz pressing. Myślę, że w ostatnim czasie zanotowaliśmy duży progres w tym elemencie – powiedział trener Myśliwiec na temat tracenia bramek przez jego zespół – wyjaśnił trener Myśliwiec.
CZYTAJ TAKŻE: Przegląd wojsk w Toruniu [OCENY WIDZEWA]
Szkoleniowiec łódzkiej drużyny wydaje się również spokojny o zdrowie sowich zawodników, którzy musieli w środku tygodnia jechać do Torunia i rozegrać ciężki mecz w trudnych warunkach atmosferycznych.
– W tym tygodniu przygotowywaliśmy się dwoma drużynami. Zawodnicy, którzy mieli więcej minut w nogach, trenowali mniej i te jednostki były bardziej regeneracyjne. Ci, którzy mogli popracować ciężej, bo w ostatnim meczu grali mniej, to pracowali, żeby te obciążenia wyrównać. Myślę, że do meczu będziemy prawie wszyscy gotowi – powiedział trener Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy bramkarz zaliczył oficjalny debiut w Widzewie. “Mogłem się lepiej zachować”