Chcemy się zrehabilitować po ostatnim meczu. Cieszę się, że okazja do tego jest już w piątek – mówi Krystian Nowak, piłkarz Widzewa.
Na inaugurację ligi Widzew przegrał u siebie z Arką Gdynia aż 2:5. Fatalnie spisywała się zwłaszcza defensywa. – Mieliśmy długą i wnikliwą analizę. Popełniliśmy sporo błędów i już tego nie zmienimy. W obronie rzeczywiście było słabo, ale broni cały zespół. Wyciągnęliśmy już wnioski. Jestem pozytywnie nastawiony przed piątkowym meczem – mówił Nowak podczas briefingu przed pojedynkiem ze Stomilem Olsztyn.
Piłkarz Widzewa zapewnia, że drużyna jest bojowo nastawiona i chce się zrehabilitować. – Dobrze, że ten mecz jest już w piątek i nie trzeba czekać dłużej. Jesteśmy zmotywowany, by się podnieść – zapewnił.
W podobnym tonie wypowiadał się trener Janusz Niedźwiedź. – Wiadomo, że nie tak wyobrażaliśmy sobie początek ligi. Nie wyszło nam, ale liczymy na odpowiedź. Przed nami 13 meczów i bardzo dużo punktów do zdobycia. Chcemy je zdobywać od pierwszego meczu – powiedział.
Dziennikarze pytali, czy drużyna jest w stanie podnieść się po tak dotkliwej porażce. – To zobaczymy. Można dużo mówić, ale wszystko okaże się jutro około godziny 20. Trzeba wyjść na boisko i pokazać, że chcemy wygrać – podkreślił.
Widzew faworytem meczu ze Stomilem Olsztyn? Wejdź i zagraj z NobleBet!
Dodał, że w zespole była bardzo szczegółowa analiza tego, co wydarzyło się w ostatni piątek. – Nie można było przejść do porządku dziennego obok tego, co się stało. Pokazaliśmy, co zaważyło o tym, że traciliśmy gole, jakich nie traciliśmy w meczach kontrolnych. Popełniliśmy dużo błędów, których w ostatnich tygodniach nie było – twierdzi. – Czasu było mało, ale cieszę się, że ten mecz jest tak szybko, już w piątek. Wiemy, co nie funkcjonowało w obronie, musimy postarać się, by gra w defensywie była bardziej zwarta, bo zostawialiśmy przeciwnikowi za dużo pola. Musimy też być skuteczniejsi z przodu. Mecz z Arką już za nami. Teraz kolejne wyzwanie.
W pierwszej kolejce po zimowej przerwie Stomil Olsztyn zremisował z Koronę Kielce i to dobry wynik dla broniącego się przed spadkiem zespołu. – Ten remis nie był przypadkowy. Widać było, że Stomil ma plan na ten mecz, by się głęboko bronić i wyprowadzać kontrataki. To niezła ekipa, która trochę już pograła na wysokim poziomie – powiedział trener łodzian i wymienił nazwiska Strausa, Mikity, Reimana, Tymosiaka i Monety. – To nie są chłopcy do bicia – dodał.
W meczu ze Stomilem na pewno nie zagra Patryk Stępiński, który musi pauzować za kartki. Wrócić może Bartosz Guzdek. – Jedna zmiana na pewno więc będzie. Pracowaliśmy nad różnymi wariantami, bo mecz może się różnie układać i trzeba być gotowym na korekty. Piłkarze nie znają jeszcze składu. Poznają go być może dzisiaj na treningu, a może jutro rano – mówi Niedźwiedź.
Do kadry Widzewa dołączyć mogą Ernest Terpiłowski i Patryk Lipski, którzy zostali nowymi piłkarzami łódzkiej drużyny. W czwartek poinformowano o zakontraktowaniu tego drugiego. – Od kilku tygodni planowaliśmy ten transfer. Rozmowy już wcześniej były zaawansowane. Chodziło o jego decyzje i rozwiązanie spraw z Piastem. Trwało to trochę długo, bo Patryk mógł mieć możliwości wybrania np. innego klubu z wyższej ligi. Ale udało się go zakontraktować, chociaż czekaliśmy dłużej, niż planowaliśmy – powiedział trener Widzewa.