Piłkarze Widzewa przegrali z Puszczą Niepołomice 0:1 i zakończyli serię meczów bez porażki. Trener zespołu z al. Piłsudskiego nie ukrywał, że jego piłkarzom zabrakło konsekwencji.
Faktem jest to, że w ostatnich dwóch meczach widzewiacy zdobyli 1 punkt. Dziś przegrali z Puszczą Niepołomice, chociaż stworzyli sobie więcej sytuacji, niż w zremisowanym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec.
– Ocena jest krótka: czuję duży żal. Mieliśmy sytuacje, możemy mieć pretensje tylko do siebie. Dzisiaj skuteczność była po stronie Puszczy i to boli. Stworzyliśmy kilka okazji, ale trzy punkty zostają w Niepołomicach, zamiast wracać z nami. To jest przykre – skomentował Enkeleid Dobi. – Po meczu, który graliśmy kilka dni temu, chcieliśmy znów zacząć wygrywać, po to jechaliśmy do Niepołomic. Robiliśmy na boisku, wszystko, co było w naszej mocy. Zabrakło konsekwencji, bo sytuacji mieliśmy dużo więcej niż w spotkaniu z Zagłębiem, gdzie okazje stworzyliśmy dwie, a wykorzystaliśmy jedną – dodał.
Szkoleniowiec Widzewa jest przekonany, że szczęście w końcu się uśmiechnie do widzewiaków. Mecz z Puszczą był bowiem podobny do tych z początku sezonu. Widzew miał swoje szanse, ale po raz kolejny to rywale byli skuteczniejsi i zainkasowali komplet punktów.
– Jest mi przykro bo chłopaki nie zasługują na tak słabe wyniki. Kontynuujemy naszą pracę, wiemy, że jesteśmy na właściwej drodze. Jestem przekonany, że do poprawy mamy małe rzeczy, które sprawią, że szczęście w końcu będzie po naszej stronie.
fot. widzew.com / Marcin Bryja