Janusz Niedźwiedź to dopiero drugi trener po reaktywacji klubu, który przeszedł z Widzewem przez cały ligowy sezon. Pierwszym był Marcin Kaczmarek, ale, jak wiadomo, mimo wywalczenia awansu z II do I ligi, po ostatnim meczu w rozgrywkach stracił pracę.
Z Januszem Niedźwiedziem będzie inaczej. Obecny trener Widzewa zostaje w klubie i poprowadzi zespół także w PKO Ekstraklasie.
– Jutro odbędziemy rozmowę ze sztabem szkoleniowym. Mogę zdradzić, że trener zostaje w Widzewie Łódź. Zmiany trenera nie będzie. Musimy wspólnie wyciągnąć wnioski z pewnych błędów, ale chcemy stabilnego rozwoju Widzewa. Dlatego też trener Niedźwiedź zostaje w Widzewie na kolejną rundę – oznajmił w rozmowie z Łódzkim Sportem prezes Mateusz Dróżdż.
CZYTAJ TAKŻE >>> Wielka feta na Widzewie! Piłkarze i kibice świętują awans do ekstraklasy [ZDJĘCIA]
Zarząd klubu zdaje sobie sprawę z tego, że Widzew stawia dopiero pierwsze kroki w poważnej klubowej piłce w kraju. Dlatego nie ma mowy o wygórowanych oczekiwaniach względem pierwszego sezonu w PKO Ekstraklasie.
– Naszym celem jest spokojne utrzymanie. Nie chcemy, by to była walka na takiej zasadzie, jak w tym roku Śląska Wrocław – powiedział Dróżdż. –Znamy swoje miejsce w szeregu, ale Widzewowi nie przystoi, by aż tak bić się o utrzymanie. Jednocześnie patrzymy racjonalnie na to, co w obecnej chwili możemy osiągnąć – dodał.
Wyjaśnijmy, że Śląsk prawie do samego końca sezonu musiał drżeć o utrzymanie w ekstraklasie. Sezon zakończył na 15. miejscu z dorobkiem 35 punktów, czyli raptem o trzy punkty większym, niż pierwszy spadkowicz – Bruk-Bet Termalica.
CZYTAJ TAKŻE >>> Kibice Widzewa ustanowili nowy rekord frekwencji w Sercu Łodzi