PGE Skra Bełchatów wygrała z Galatasaray. Łatwo nie było, ale obyło się bez tie-breaka.
PGE Skra Bełchatów jest w ligowym kryzysie, ale w Europie radzi sobie świetnie. We wtorek bełchatowianie grali z Galatasaray. Wielu kibiców i ekspertów obawiało się, że mecz, który dla Skry powinien być łatwy, szybki i przyjemny może nie potoczyć się po myśli podopiecznych Joela Banksa. Zagrał skład, do którego bełchatowianie przyzwyczaili nas w lidze.
Pierwszą partię PGE Skra Bełchatów wygrała pewnie. Jedynym siatkarzem Galatasaray, który był w stanie zagrozić bełchatowianom był Edgar Davis, ale dobra gra całego zespołu sprawiła, że bełchatowianie byli w stanie go powstrzymać. Po słabszych występach nareszcie odżył Aleksandar Atanasjiević. Serb w ataku nie pomylił się ani razu.
Co ciekawe siatkarzy z Bełchatowa wspierał Chemik Police, który rozegra swój mecz z Eczibaszi Stambuł w środę. Pojawili się również fani Aluron CMC Warty Zawiercie.
Niestety druga partia nie była już tak udana. Skra prowadziła pięcioma punktami, ale roztrwoniła przewagę. W ataku lepsi byli siatkarze ze Stambułu. Złapali bełchatowian w niewygodnym ustawieniu, przez co szybko wyrównali i wypracowali wysoką przewagę. Siatkarzom z Bełchatowa jakby zabrakło motywacji. Nie byli w stanie odpowiedzieć jakimikolwiek punktami. Przegrali 17:25.
Trzecia partia była niezwykle wyrównana. Dopiero w końcówce przy stanie 21:21 Skra odskoczyła na trzy punkty. To zasługa świetnych zagrywek Mateusza Bieńka. Wydawało się, że mając w górze piłkę setową, środkowy zaserwował asa, ale turecki sędzia uznał inaczej. Piłka na pewno wpadła w boisko, więc decyzja była mocno zaskakująca. Na szczęście Bieniek skończył następną piłkę, doskonałym atakiem spod siatki i Skra wygrała trzeciego seta. Czwarta partia była podobna, ale to Galatasaray nadawało tempo. Dopiero przy stanie 18:18 bełchatowianie odskoczyli. Najpierw, doskonałym blokiem, 20 punkt zdobył Bieniek, później asa dołożył Atanasjiević. Skra grała jak z nut, bo Grzegorz Łomacz, świetną kiwką zdobył 22 punkt. Pierwszego meczbola Galatasaray obroniło. Drugiego skończył Filippo Lanza.
Galatasaray – PGE Skra Bełchatów 1:3 (20:25, 25:17, 22:25, 21:25)