Coraz bliżej ogłoszenia nowego udziałowca w ŁKS-ie. Możliwe, że poznamy go już w poniedziałek wieczorem. Wszystko zależy od tego, kiedy szefowie łódzkiego klubu zdecydują się ogłosić, kto postanowił dokapitalizować piłkarską spółkę. Wiele wskazuje na to, że nie będzie to Sabri Bekdas. Nowy inwestor pochodzi z Ameryki i w przeszłości inwestował w kluby piłkarskie.
Czytaj także: Kto zainwestuje w ŁKS?
Osoby związane z ŁKS-em przekazują, że nowego inwestora poznamy w momencie, w którym na koncie bankowym klubu z al. Unii pojawią się pieniądze za akcje, które wykupi. Tomasz Salski, właściciel lidera Fortuna 1 Ligi chciałby, żeby w przyszłości nowy akcjonariusz był udziałowcem większościowym. Zanim do tego dojdzie stopniowo ma wdrażać się w klubową administrację. Oczywiście nie oznacza to, że obecny szef ełkaesiaków zrezygnuje całkowicie z pracy na rzecz ŁKS-u. Prawdopodobnie nadal będzie akcjonariuszem.
– Mam nadzieję, że na gwiazdkę będę mógł przedstawić nowego akcjonariusza. Takiego na którego liczyliśmy, nie chcę powiedzieć, że marzyliśmy, ale który może dać perspektywy na dużą stabilizację. Jego wejście będzie etapowe, wydaje mi się, że docelowo będzie to większościowy akcjonariusz, przynajmniej tak sobie to wyobrażam, natomiast wejście ma być etapowe – mówił Salski w programie Piłka Meczowa.
Szefom ŁKS-u pieniądze potrzebne są jeszcze w tym roku. Oprócz zaległości wobec piłkarzy ciążą im zobowiązania wobec Antonio Domingueza. Te, muszą zostać uregulowane w pierwszym tygodniu stycznia. Inaczej FIFA może ukarać ŁKS zakazem transferowym.
Czytaj także: Mistrzowie świata sezon zaczęli na stadionie Króla.
Lepsze czasy dla ŁKS-u są tuż za rogiem. Wydaje się, że w tym roku, fani dostaną na gwiazdkę prezent lepszy niż dwa lata temu, kiedy do klubu z al. Unii dołączył Mikkel Rygaard.