Widzew Łódź w strojach Kappa Fot. Marian Zubrzycki
Reklama
Gdy wygrywasz trzy mecze, to chciałoby się wygrać czwarty – piłkarze Widzewa zagrają z Arką Gdynia o trzy punkty.
Reklama
– Arka gra w takim samym ustawieniu jak my, czyli trójką stoperów, dwójką wahadłowych, dwójką środkowych obrońców i trójką z przodu. Czego się obawiać? Nie lubię tego słowa. Po prostu musimy uważać np. na ataki bocznymi sektorami. Arka ma dobrą organizację gry. To zespół, który był krok od awansu w poprzednim sezonie. W tym roku, obok ŁKS-u, jest jednym z głównych faworytów. To zespół, który ma sporo jakości – mówił kilka dni temu w radiu Widzew FM trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
– Widzew analizuje nas, a my Widzew. Oglądaliśmy ostatnie spotkania łodzian i myślę, że mamy sposób na Widzew. Ale czy to wyjdzie, to zobaczymy po końcowym gwizdku – mówi z kolei Dariusz Marzec, trener Arki.
Reklama
Nie wygląda więc na to, by jedna drużyna bała się drugiej, a to zapowiedź otwartego ofensywnego meczu. W takiej grze oba zespołu czują się zresztą najlepiej, więc przed nami duże emocje. Do tego mecz będzie rozgrywany wieczorem, przy sztucznym. Zapowiada się świetnie.
Lepszy początek Widzewa
Widzew zdecydowanie lepiej zaczął ligę – od trzech zwycięstw. Arce szło gorzej, ale być może łapie już rytm. Po remisie i porażce przyszła pora na wygraną, chociaż trzeba przyznać, że gdynianie mieli trochę szczęścia, bo gola który dał jej trzy punkty strzelili w samej końcówce. – To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne – mówi trener Arki. – Od początku graliśmy o trzy punkty. Męczyliśmy się jednak. Dopiero w drugiej połowie rywale się się cofnęli, a my pokazaliśmy naszą siłę ofensywną. Mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki, tworzyliśmy sytuacje, ale nic nie chciało nam wpaść. W końcu jednak wpadło.
Na przedmeczowej konferencji Marzec mówił też o tym, że Arka jest na początku drogi. Do zespołu dochodzą kolejne ogniwa. – Kontuzjowani zawodnicy wyglądają coraz lepiej i nasza gra z każdym meczem też tak będzie wyglądać. Mamy silny zespół – powiedział. Dodał, że czeka jeszcze na Sebastiana Milewskiego. Z kolei Karol Czubak i Olaf Kobacki dopiero w ostatnim tygodniu trenowali w pełnym wymiarze i dopiero poznają taktykę drużyny.
Reklama
Będą zmiany w Widzewie?
Trener Widzewa docenia siłę rywala, ale oczywiście skupia się na swoim zespole. Wszystko wskazuje na to, że będą zmiany w składzie. Nie dlatego, że ktoś Niedźwiedziowi podpadł, czy grał źle, ale rotacja jest potrzebna, tym bardziej, że w tygodniu (od niedzieli do soboty) Widzew rozegra aż trzy mecze. Chyba można spodziewać się w pierwszym składzie Juliusza Letniowskiego i Abdula-Aziza Tetteha. Obaj na razie wchodzili z ławki i obaj grali dobrze. W ataku z dwójki Paweł Tomaczyk – Bartosz Guzdek znów najpewniej zagra ten pierwszy, chociaż ten drugi ostatnio zdobył gola. Jeszcze nie wywalczył miejsca w jedenastce, ale licznik Tomczyka bez gola z gry bije.
W poprzednim sezonie Arka była lepsza od Widzewa, bo dotarła do baraży – przegrała w pierwszym meczu z ŁKS-em. Łódzki zespół był dziewiąty. Ale w bezpośrednich meczach lepszy był Widzew, który u siebie zwyciężył 2:1 po golach obecnego arkowca Karola Czubaka i Marcina Robaka. Z kolei w Gdyni był bezbramkowy remis. Czy dzisiaj taki wynik byłby dla Widzewa dobry? Nie byłby zły, ale z tego co wiemy, to goście mierzą w wygraną.
Reklama
Warto też wspomnieć, że Arka nie wygrała meczu u siebie od 14 maja.