Wszystko wskazuje na to, że Widzewowi na dłużej wypadnie Juliusz Letniowski. Do tej sprawy odniósł się prezes Mateusz Dróżdż.
Letniowski nie zagrał w sobotnim sparingu z Chojniczanką Chojnice. Okazuje się, że piłkarz ma problemy zdrowotne. Pisaliśmy o tym już wczoraj. Nie jest to jednak kontuzja mechaniczna, np. odniesiona na którymś z treningów. Według doniesień „Gazety Wyborczej” 23-latek znów ma kłopot z tzw spojeniem łonowym. Co to takiego?
Jak czytamy na stronie jopaclinic.pl, „Stan zapalny spojenia łonowego spowodowany jest powtarzającymi się urazami lub przeciążeniami danego regionu. Uszkodzenie wywołuje silne dolegliwości bólowe. Liczne badania wskazują, że czynnikiem etiologicznym zapalenia tej struktury jest nierównowaga mięśniowa między mięśniami brzucha, a przywodzicielami ud. Pod jej wpływem zwiększają się siły ścinające, działające na spojenie i uszkadzają je. To wpływa na przeciążenie i uszkodzenie powięzi oraz mięśni tej okolicy”.
Takie schorzenie leczy się farmakologicznie albo robi się zabieg. Niestety oznacza to przerwę w aktywności fizycznej. Nie wiadomo, jak poważna jest dolegliwość Letniowskiego. Być może klub poinformuje o tym w nowym tygodniu. Trener Janusz Niedźwiedź przekazał póki co tylko, że piłkarz na razie nie będzie trenował z drużyną. To niestety źle wróży.
Letniowski, chociaż grał stosunkowo mało, był jesienią bardzo ważną postacią drużyny. Zdobył trzy gole, miał też kilka asyst. To po jego strzałach z daleka piłka odbijała się od Bartosza Guzdka i Mattii Montiniego i wpadała do bramki.
Z 23-latkiem w składzie drużyna na pewno była lepsza. Gdy go nie było zastępował go na jego pozycji Dominik Kun i spisywał się naprawdę dobrze zostając m.in. najlepszym asystentem w zespole i czołowym w Fortuna 1. Lidze. Obok niego ustawiony był Marek Hanousek, który spisywał się znakomicie. W tej chwili jednak obaj nie mają wartościowych zmienników i gdyby – ODPUKAĆ – któremuś z nich coś się stało, to Widzew zostanie z dziurą w środku.
Oczywiście można przesuwać innych piłkarzy do środka, ale nominalnych środkowych pomocników, którzy mogą z marszu wejść do jedenastki, nie ma. Po rundzie jesiennej do drugiego zespołu trafili Abdul Aziz Tetteh i Patryk Mucha. Nie ma mowy o ich powrocie.
Dziennikarze nie bez powodu więc zaczęli się więc zastanawiać nad koniecznością wzmocnień na tych pozycjach. Piszą o tym m.in. GW i Widzewtomy. Dyskutują też o tym kibice w mediach społecznościowych.
W niedzielę rano odniósł się do tego prezes Mateusz Dróżdż. “Nasze stanowisko, co do Julka i innych kontuzjowanych zawodników jest jednoznaczne. Każdy z nich ma nasze całkowicie wsparcie i zrobimy wszystko, aby jak najszybciej wrócili do gry. Nie będzie skreślania nikogo z powodu kontuzji i teraz “na szybko” robienia transferów” – napisał.
A w innym miejscu dodał: “Są przygotowane warianty na grę bez Julka, na którego powrót jak najszybszy liczymy. Wszystkich problemów transferami nie załatwimy”.
Czasu do startu ligi jest jednak jeszcze stosunkowo dużo i może jeszcze warto się zastanowić… Gdy wróci się pamięcią do październikowych derbów Łodzi, w których Letniowski i Hanousek nie mogli zagrać, i przypomni się, jak wyglądał wtedy środek pola Widzewa, to trudno się nie niepokoić.