Za trzy lata Widzew ma być gotowy do walki o mistrzostwo Polski. Tylko jak to zrobić?
Na dwa dni przed pierwszym meczem sezonu 2023/2024 Widzew przedstawił strategię klubu na najbliższe trzy lata. – Chcemy pokazać, w którym kierunku mamy się rozwijać – zaczął Michał Rydz, prezes Widzewa.
Później sporo mówił o widzewskich charakterze, na którym budował się klub. – I taka ma być drużyna. Ma być odważna i grać do końca – powiedział. – Ale chcemy, żeby na wszystkich polach funkcjonowania Widzew był klubem z charakterem. Tego oczekujemy od wszystkich pracowników i zawodników. Widzew ma grać w określonym stylu, zawsze do końca. Patrzymy w przyszłość, ale z szacunkiem do historii.
– W ciągu dwóch lat zrobiliśmy naprawdę dużo, jesteśmy lepsi, niż dwa lata temu, gdy obejmowałem klub. Chcemy zrobić kolejny krok i czeka nas dużo pracy w wielu obszarach. Sukces sportowy nie przychodzi znikąd – dodał Tomasz Stamirowski, większościowy udziałowiec Widzewa.
Z kolei wiceprezes zarządu Maciej Szymański przedstawił długoterminowe klubu w aspekcie sportowym. Oczywiście wizytówką klubu ma być pierwsza drużyna. – Chcemy by osiągała dobre wyniki, ale też w określonym stylu – powiedział. – Gdy prowadzimy 2:0, to róbmy wszystko, by strzelić trzeciego gola. Jeśli przegrywamy, to walczmy do końca o dobry wynik.
Widzew oczywiście chce poprawić infrastrukturę treningową i to już się dzieje, bo wyremontowane mają być boiska na Łodziance, nowe ma powstać obok stadionu. Poza tym zbudowany ma być ośrodek w Bukowcu. Na pierwsze dwie inwestycje są już pieniądze, na ośrodek złożone zostały wnioski o dofinansowanie. – Chcemy być w pierwszej piątce pod względem infrastruktury w Polsce – powiedział Szymański.
Dodał, że bardzo ważna będzie Akademia Widzewa i na niej klub chce bazować, ale w tej chwili nie jest to możliwe, dlatego drużyna budowana jest w parciu o skauting.
Cele pierwszego zespołu na nowy sezon i kolejne, to: – Chcemy wygrywać więcej meczów niż w poprzednim sezonie. Wtedy było 11 zwycięstw. Teraz chcemy więcej. I chcemy piąć się w górę tabeli – dodał Szymański.
Oczywiście wiele tematów rozwijał. Można to obejrzeć w relacji z konferencji.
Podsumowując aspekt sportowy, jaki ma być efekt za trzy lata? – Chcemy, by klub był dobrze zorganizowany i miał trwałe podstawy. Był był gotowy do walki o czołowe lokaty w lidze i rywalizacja o puchary. I by klub był gotowy do walki o mistrzostwo – zakończył Szymański.
Żeby był sukces sportowy, potrzebne są pieniądze. O nich mówił Tomasz Stamirowski. Zdradził, że budżet klubu na nowy sezon będzie oscylował wokół 40 milionów złotych. To sytuuje klub w połowie ligi.
Stamirowski zapewnił – i pokazał dowody – że Widzew jest klubem zarządzanym stabilnie. – Będziemy wydawać tyle, ile będziemy mieć – zapowiedział. Szef Widzewa dodał, że nie chce zadłużać klubu, bo w głowie wszyscy mają dwie upadłości w przeszłości. – Nie chcemy zdziwić się na koniec sezonu, że mamy 20 milionów złotych straty. A są takie kluby – stwierdził.
– Widzew jest zdrowym klubem i naszym wspólnym wyzwaniem jest, by się przesuwać w górę i rywalizować z tymi najlepszymi i najbogatszymi klubami w Polsce – dodał.
Przyznał, że największe pieniądze można zdobyć dzięki wynikom sportowym, czyli np. dzięki zdobyciu mistrzostwa i grze w europejskich pucharach, oraz dzięki transferom, czego przykładem są kluby, które w ostatnich latach za duże pieniądze sprzedawały swoich graczy. Ostatni przykładem może być Górnik Zabrze, który wytransferował Szymona Włodarczyka do Sturmu Graz za 3 miliony euro.
Stamirowski dodał, że strategia jest bardzo ważna, ale jej esencją jest jej wykonanie. Jego zdaniem klub musi skupić się na sporcie. – Musimy np. popracować nad skautingiem. Trzeba go rozwijać. Jeśli chcemy ściągnąć jakiegoś piłkarza w przyszłym sezonie, to już musimy nad tym pracować. To samo dotyczy rywalizacji o młodych piłkarzy – powiedział.
Dodał, że melodią przyszłości jest budowanie drużyny na wychowankach Akademii Widzewa z widzewskim DNA, ale to musi potrwać. – Lech na swoją akademię pracował 20 lat. To musi trwać – przyznał.
Gdy pod koniec maja Rada Nadzorcza Widzewa odwoływała z funkcji prezesa Mateusza Dróżdża, Stamirowski tłumaczył, że nie był zadowolony m.in. z tego, jak wyglądały sportowe plany klubu na najbliższe lata. Co wtedy powiedział? – Nie oczekuję walki o puchary, ale przekaz, że w kolejnym sezonie gramy o utrzymanie, w kolejnym znów o utrzymanie, a potem o miejsca 5-9, przy takich samych nakładach na drużynę, mnie nie satysfakcjonuje. Oczywiście nie wyznaczę od razu celu na puchary, ale oczekuję informacji, co będziemy robić, by w nich być. Liczę na to, że w ciągu dwóch lat, przy odpowiednich ruchach, będziemy się przesuwać w górę tabeli. Możemy być w jej środku – mówił.
Według nowej strategii klubu, za trzy lata Widzew ma być gotowy do walki o mistrzostwo.