Pisaliśmy już o tym, że Widzew chce przeprowadzić w najbliższych tygodniach jeszcze jeden transfer. Potwierdzili to dyrektor sportowy Widzewa, prezes klubu oraz trener Janusz Niedźwiedź. Wszyscy mówili o ofensywnym piłkarzu na pozycję numer 10. Minął kolejny tydzień, a transferu jak nie było, tak nie ma. Pojawiły się jednak kolejne wieści, dotyczące piłkarzy, którzy znaleźli się w kręgu zainteresowań Widzewa.
Nieco ponad tydzień temu pojawiła się informacja, według której Widzew był zainteresowany Filipem Starzyńskim, czyli jednym z liderów Zagłębia Lubin. Nie jest tajemnicą, że wielkim fanem talentu Starzyńskiego jest Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa.
W tym przypadku problematyczna może okazać się natomiast kwota, jaką trzeba zapłacić, by 31-letni piłkarz zmienił klubowe barwy. Widzew więc sonduje możliwość sprowadzenia innych piłkarzy. Według doniesień, łódzki klub miał się interesować Danim Ramirezem, czyli piłkarzem Lecha Poznań, który w przeszłości występował m.in. w Łódzkim Klubie Sportowym.
– Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Mogę tylko powiedzieć, że Danim były zainteresowane niemal wszystkie kluby ekstraklasy – skomentował Marcin Matuszewski, reprezentujący interesy Ramireza, który ostatecznie zdecydował się wyjechać z Polski i wybrać ofertę Zulte-Waregem.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew w rankingu historycznym Ekstraklasy. Czterokrotny mistrz Polski dostanie ochłapy
Jak donosi Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, innym z piłkarzy, którym Widzew miał być zainteresowany, jest Ronaldo Deaconu. To 25-letni ofensywny pomocnik, którego pozyskać pół roku temu chciała Legia Warszawa. Teraz jednak Rumun podpisał kontrakt z innym z beniaminków – Koroną Kielce.
Ramirez i Deaconu dołączają więc do listy piłkarzy, którymi Widzew się interesował, ale ostatecznie nie trafią na Piłsudskiego. Wcześniej w tej grupie znaleźli się m.in. Michał Trąbka, Pirulo i Stefan Savić. Wciąż niewyjaśniona jest natomiast sytuacja Filipa Starzyńskiego.