Widzewowi idzie na wiosnę bardzo dobrze. Nic dziwnego, że jego piłkarze mają ochotę na jeszcze więcej. Z mistrzem Polski grają w sobotę o pełną pulę.
Piłkarze Widzewa od jakiegoś czasu mówią otwartym tekstem o tym, że patrzą w górę tabeli i chcą grać o więcej, jeszcze awansować w tabeli.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa: “Pomimo dobrego okresu chcemy więcej”
Po 29. kolejkach drużyna z Serca Łodzi zajmuje 8. miejsce w tabeli i – trzeba to szczerze stwierdzić – nie mają już dużych szans na awans do europejskich pucharów. Strata do trzeciego Lecha Poznań to 9 punktów, a do rozegrania pozostało pięć kolejek, czyli zdobyć można 15 punktów. Ale nie o to chodzi. Chyba nikt nie liczył na taki scenariusz, ale naprawdę dobra forma widzewiaków na wiosnę sprawiła, że kibice są z drużyny dumni. Obecna postawa, czyli chęć walki o każde kolejne miejsce wyżej, to dowód dużej ambicji i charakteru tych piłkarzy i tego zespołu. Widzew chce awansować w tabeli i może to zrobić.
Kolejny krok ku temu można zrobić już w sobotę. Do Serca Łodzi przyjeżdża Raków Częstochowa. Mistrz Polski nie obroni tytułu, a do tego jest w słabej formie – nie wygrał od pięciu kolejek, punkty stracił m.in. w meczach z ostatnimi w tabeli Ruchem Chorzów i ŁKS-em. Widzew za to kontynuuje serię sześciu meczów bez porażki i dlatego zmniejsza stratę do Rakowa. Jeśli wygra w sobotę, to będzie to już tylko jeden punkt. Do Pogoni Szczecin i Legii Warszawa strata jest większa – w tej chwili to pięć punktów, a do Górnika Zabrze, który jest czwarty, to jeszcze jedno oczko więcej. Ale o miejsce w szóstce Widzew na pewno może walczyć.
Warunkiem tego oczywiście jest zdobywanie dalej punktów. Każde zwycięstwo nakręca widzewiaków, więc na pewno uwierzyli w swoje siły. Za każdym razem, gdy wchodzą na boisko, widać, że ich pewność siebie rośnie. Dlatego w sobotę liczy się tylko zwycięstwo. Widzew gra o piątą wygraną z rzędu na własnym stadionie. A potem zobaczymy, co będzie dalej.
Widzew Łódź – Raków Częstochowa, sobota, godzina 20.