ŁKS gra z najlepszą drużyną ekstraklasy w 2024 roku. Łodzianie zaskoczą i pokonają faworyta?
Już w sobotę, 27 kwietnia ŁKS zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Zdecydowanym faworytem tego starcia są zabrzanie. Podopieczni Jana Urbana w tym roku są najlepszym zespołem ekstraklasy. W dziesięciu tegorocznych meczach zdobyli aż 22 punkty, po drodze pokonując m.in. pewnie zmierzającą po pierwsze w historii klubu Jagiellonię Białystok czy aktualnego obrońcę tytułu Raków Częstochowa. Zresztą łodzianie już raz przekonali się w tym sezonie o sile Górnika (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). Czy “Rycerze Wiosny” mają jakieś szanse w tym pojedynku?
Górnik ostatnio jest w niebywałej formie. Zabrzanie to nie tylko najlepiej punktującą zespół ligi, ale też – obok Jagiellonii – najpiękniej grający. Zabrzanie często i dobrze radzą sobie w kombinacyjnym rozgrywaniu akcji ofensywnych. Było to widać w meczu ze Śląskiem Wrocław, który został przez Górnika wygrany wynikiem 2:0. Mają kim postraszyć jeśli chodzi kontrataki. Chodzi tu przede wszystkim o Lawrence’a Ennaliego. To istny niemiecki “Struś Pędziwiatr”, który zalicza średnio ponad szesnaście sprintów na mecz i potrafi biec ponad 35 km na godzinę. Kamil Dankowski, czyli prawy obrońca ŁKS-u będzie miał twardy orzech do zgryzienia w pojedynkach z tym piłkarzem. Niemniej Dankowski w tym sezonie wyłączał z gry już takie gwiazdy ekstraklasy jak Kamil Grosicki czy ostatnio Kristoffer Velde. Może w starciu z Niemcem też nie będzie bez szans?
Górnik zdecydowanie lepiej czuje się w meczach, w których – jak z Rakowem czy Jagiellonią – może atakować poprzez kontrataki, z głębi pola. Zresztą – co symboliczne – w obu tegorocznych porażkach Górnik miał wyższe posiadanie futbolówki niż rywal. Na dodatek Górnik raczej jest drużyną preferującą futbol proaktywny, chętnie rozgrywa on piłkę po ziemi od własnej bramki. Czasami w wyniku indywidualnych błędów piłkarzy kończy się to utratą zarówno posiadania, jak i gola.
Na korzyść ŁKS-u może działać też to, że sobotni mecz Górnik rozegra pod największą presją ze strony własnych kibiców i otoczenia od dawna. Zabrzanie po zwycięstwie z Rakowem tracą trzy punkty do podium i po raz pierwszych w aktualnych rozgrywkach są tak blisko ligowej czołówki. Sam trener czternastokrotnych mistrzów Polski nie jest przekonany co do tego, jak grając pod taką presją poradzą sobie jego zawodnicy.
– Dotąd nie było na nas żadnej presji. Teraz sam jestem ciekaw, jak zareagują zawodnicy w sytuacji, w jakiej widzę, że mają dużą szansę osiągnąć wynik, którego nikt się nie spodziewał, ani od nich nie oczekiwał. Na razie niczego nie osiągnęliśmy – powiedział Jan Urban, trener Górnika Zabrze, w najnowszym wydaniu “Przeglądu Sportowego”.
Raczej nie możemy się spodziewać zbyt wielu zmian w podstawowym składzie ŁKS-u. Fakt, w ostatnim meczu z Lechem Poznań (kolejną) dobrą zmianę dał Stipe Jurić. Ale wydaje się, że w oczach trenera Marcina Matysiaka zdecydowanie większe zaufanie ma rozbiegany Piotr Janczukowicz niż statyczny Jurić.
Wiele wskazuje na to, że od pierwszej minuty nie zagra Dani Ramirez, który zasłabł w trakcie meczu z Lechem. Hiszpan wrócił w czwartek do treningów, ale decyzja o jego występie zapadnie dopiero w dzień spotkania, co oznacza, że najprawdopodobniej nie wystąpi on od pierwszej minuty w Zabrzu. Zastąpienie Hiszpana 1:1 jest praktycznie niemożliwe, więc ŁKS może próbować go zastąpić jedynie zmianą systemową. To oznacza, że najprawdopodobniej z Górnikiem bliżej bramki rywala zagra Engjell Hoti, a duet defensywnych pomocników z Michałem Mokrzyckim będzie tworzył Adrien Louveau.
ŁKS w spotkaniu z rozpędzonym Górnikiem na pewno nie jest faworytem. Niemniej m.in. presja, pod jaką zabrzanie rozegrają ten mecz, powoduje, że być może łodzianie, którzy nie mają już nic do stracenia, sprawią niespodziankę. W historii piłki nożnej już nie takie rzeczy się zdarzały.
Przewidywane składy
Górnik: Bielica – Janża, Szcześniak, Janicki, Sekulić – Rasak, Pacheco – Ennali, Czyż, Lukoszek – Kapralik
Absencje: Podolski (wraca do zdrowia), Szala (kontuzja)
ŁKS: Arndt – Durmisi, Gulen, Mammadov, Dankowski – Louveau, Hoti, Mokrzycki – Balić, Janczukowicz, Tejan
Absencje: Pirulo (kartki), Bobek i Ramirez (obaj wracają do pełni zdrowia)
Obsada sędziowska
Sędzia główny: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Sędziowie asystenci: Dawid Golis i Michał Obukowicz
Sędzia techniczny: Rafał Rokosz
VAR: Jarosław Przybysz i Marcin Boniek
Górnik Zabrze – ŁKS Łódź
27 kwietnia, sobota, godzina 15:00.