Kontrakt trenera z łódzkim klubem wygasa po sezonie. Jak wiadomo nieoficjalnie, Widzew nie zdecyduje się na jego przedłużenie.
Daniel Myśliwiec pracuje w Widzewie od września 2023 roku. Podpisał wtedy kontrakt do czerwca 2025 roku. Jak łatwo policzyć, za kilka miesięcy więc się kończy. Rozmowy o nowej umowie działacze prowadzą ze szkoleniowcem od jesieni, a nawet dłużej.
CZYTAJ TEŻ: Miliony dla Widzewa w nogach 18-latka i… duch Ameyawa
Niedawno prezes Michał Rydz publicznie mówił o tym, że klub chce, by Myśliwiec prowadził drużynę także w przyszłości, ale wyczuwa mniejszą chęć po stronie trenera. Rydza zdenerwowało też zachowanie szkoleniowca, który publicznie odnosił się do tematu przedłużenia kontraktu i dawał do zrozumienia, że nie jest zadowolony.
– Niewielu prezesów tak pochlebnie wypowiada się na temat trenerów, można prześledzić moje wypowiedzi. To obniża moją pozycję negocjacyjną, ale ja nie negocjuję z trenerem, któremu ufam, którego wybrałem i chcę, by prowadził Widzew. Wierzę w pracę, którą wykonuje danie Myśliwiec. Mówienie przez niego, że to jego ostatnie mecze jest niepotrzebne. To budowanie wątpliwości u kibiców. Tak samo to domino. To tylko podpala – stwierdził Rydz w rozmowie z Sektorem Widzew. Później podobne słowa powtarzał w innych wywiadach.
Mówił też wtedy: – Uważam, że taka komunikacja jest nie w porządku, budowanie takiej narracji, że kontrakt się kończy… I słyszałem to już wielokrotnie z ust trenera. Skoro publicznie się do tego ustosunkowuje w ten sposób, to ja też to zrobię. Uważam, że to nie w porządku, tym bardziej że rozmowy z trenerem o jego nowym kontrakcie trwają od kilkunastu miesięcy. Jesteśmy po wielu spotkaniach na ten temat. Nie jest tak, że trener nie wie, na czym stoi. Wielokrotnie mówiliśmy, że chcemy kontynuować współpracę – stwierdził i dodał: I dodał: – Tak szczerze, to ze strony Daniela wyczuwam mniejszą wolę kontynuowania tej współpracy. Nie chodzi o Karola Zniszczoła, bo już wcześniej te rozmowy się przeciągały, abstrahując od wymagań finansowych. Jest wiele aspektów, o których rozmawiamy. My też mamy swoje oczekiwania.
Od tego czasu, a minęły już dwa tygodnie, nie doszło do zbliżenia stron. Jak wiadomo nieoficjalnie, szanse na to są już nikłe. Rydz mówił, że do końca stycznia chce załatwić tę sprawę. Pozostało już tylko kilka dni. W piątek Widzew inauguruje ligę meczem z Lechem Poznań. To 31 stycznia, czyli ostatni dzień miesiąca. Decyzja miała już zostać podjęta – Widzew nie da Myśliwcowi nowej umowy, ale oczywiście w klubie chcą, by wypełnił kontrakt i prowadził zespół do końca sezonu. Cel się nie zmienił – to 50 punktów. W klubie są przekonani, że Myśliwiec jako profesjonalista będzie do końca kontraktu pracował na 100 procent, a po rozgrywkach dojdzie do pożegnania.
W pierwszym sezonie w Widzewie Myśliwiec wywalczył 9. miejsce (prowadził zespół od ósmej kolejki). W tym, po jesieni, jest na tej samej pozycji. Trener buduje swój model gry i bardzo broni swojej wizji. Gdy ktoś do niej nie pasuje, to Myśliwiec nie boi się z niego zrezygnować. Tak było np. w przypadku Antoniego Klimka, czy Kreshnika Hajriziego. Nie jest tajemnicą, że nie układa się jego współpraca z Tomaszem Wichniarkiem, dyrektorem sportowym w Widzewie, co ma przeszkadzać w pracy, bo przecież obaj powinni ściśle współpracować.
W klubie mają listę trenerów, którzy mogliby w nowym sezonie poprowadzić drużynę. Numerem 1 jest Jan Urban, któremu po sezonie kończy się kontrakt z Górnikiem Zabrze.