Futsaliści Widzewa przegrali w Bielsko-Białej z Rekordem 2:1. Mało kto spodziewał się innego wyniku niż zwycięstwo gospodarzy, ale widzewiacy nie pokazali się ze złej strony.
Reklama
Widzewiacy nie sprawili niespodzianki w meczu przedostatniej kolejki sezonu zasadniczego FOGO Futsal Ekstraklasy. Wstydu jednak nie przynieśli. Łodzianie polegli w Bielsko-Białej z miejscowym Rekordem 1:2. Ciężko było oczekiwać innego rezultatu niż zwycięstwo Rekordu, bowiem gospodarze są liderem ligi i zmierzają po kolejne mistrzostwo Polski. Można było wręcz przypuszczać, że ekipa z Bielską rozgromi RTS podobnie jak jesienią (Rekord wygrał z Widzewem w Łodzi 6:1). Tak się jednak nie stało i w całym meczu obejrzeliśmy zaledwie trzy trafienia.
W pierwszej połowie do siatki czerwono-biało-czerwonych trafili Kamil Surmiak (13.) i Taras Korolyshyn (17.). Łodzianie odpowiedzieli na początku drugiej części gry golem Maksyma Pautiaka, ale na wyrównanie nie było ich już stać. Szkoda, choć podopiecznym Marcina Stanisławskiego należy pogratulować, że w meczu z tak silnym przeciwnikiem dali sobie strzelić tylko dwie bramki.
Dla drużyny RTS sezon praktycznie się skończył. 6 maja zmierzą się we własnej hali z Red Devils Chojnice, ale niezależnie od wyniku starcia, ich sytuacja w lidze się nie zmieni. Widzew jest pewny utrzymania w elicie i nie ma też szans na awans do fazy play-off.