Miejsce Henricha Ravasa w kadrze Widzewa zająć ma inny bramkarz z zagranicy. “Weszło” podaje za to nazwisko Polaka, który grał w Japonii.
Przejście Słowaka do New England Revolution jest właściwie przesądzone. W ciągu kilku dni klub powinien oficjalnie o tym poinformować. Nieoficjalnie wiadomo, że do kasy Widzew wpłynie około miliona euro. Klub zapewnił też sobie bonusy w przypadku następnego transferu Ravasa.
Słowacki bramkarz był pierwszoplanową postacią łódzkiej drużyny w trzech ostatnich rundach. Zapracował na miano jednego z najlepszych graczy na tej pozycji w całej PKO Ekstraklasie, a są zdania, że i najlepszego. Najlepszym zawodnikiem łódzkich drużyn w 2022 roku uznali go piszący o Widzewie i ŁKS-ie dziennikarze w plebiscycie na Piłkarza Roku Łódzkiego Sportu. I w obecnej edycji, podsumowującej ubiegły rok, Ravas jest jednym z faworytów.
CZYTAJ TAKŻE: Piłkarz Roku Łódzkiego Sportu 2023. Oto bramkarz roku
Przypominamy o tym, by podkreślić, jak trudno będzie go zastąpić. W kadrze jest jeszcze dwóch bramkarzy, ale obaj nie są doświadczeni. Jan Krzywański i Jakub Szymański zadebiutowali w jesienią w Widzewie, ale w klubie nie są zdecydowani, by któryś z nich wiosną został numerem jeden. Tym bardziej, że zespół czeka walka o utrzymanie, bo 12. miejsce nie daje spokoju.
Krzywański i Szymański to dobrzy bramkarze w sytuacjach awaryjnych. Potrzeba kogoś, kto na stałe stanie w bramce i od pierwszego meczu pokaże jakość.
Był pomysł – o czym już pisaliśmy – wypożyczenia z Legii Warszawa Gabriela Kobylaka, który jesienią występował w drugiej Legii w 3. lidze. To 21-latek, więc młodzieżowiec, co akurat byłoby dobre dla Widzewa, ale już z doświadczeniem w PKO Ekstraklasie. W sezonie 2022/2023 Kobylak rozegrał 29 meczów w barwach Radomiaka. Na pewno znów chciałby grać regularnie w najwyższej lidze i Widzew byłby dla niego dobrym miejscem. Ale łódzki klub zrezygnował, póki co z tego pomysłu.
Pion sportowy chce, tak jak dotychczas, postawić na bramkarza z zagranicy. Tym bardziej, że sprawdziła się ta opcja w przypadku Ravasa – Słowak bronił bardzo dobrze, a jeszcze klub zarobi na nim rekordowe pieniądze.
W klubie jest już lista potencjalnych następców Ravasa i spośród nich będzie on wybrany. Na pewno ocenić ich umiejętności i potencjał będzie musiał Andrzej Woźniak, który odpowiada w klubie za szkolenie bramkarzy i zrobił z Ravasa jednego z najlepszych bramkarzy PKO Ekstraklasy i przyszłego uczestnika Euro 2024.
To pierwszy etap. Drugi, to sprawy finansowe. Co najmniej dwóch z tych zawodników to naprawdę klasowi zawodnicy i “za czapkę gruszek” grać do Widzewa nie przyjdą. Trzeba się więc będzie porozumieć.
W czwartek portal Weszło poinformował, że bliski podpisania kontraktu z łódzkim klubem jest Jakub Słowik. To 32-latek, który w przeszłości grał m.in. w Jagiellonii Białystok, Śląsku Wrocław oraz Pogoni Szczecin, a ostatnie lata spędził w Japonii. Ostatnio był graczem FC Tokyo, gdzie regularnie grał. Obecnie jest wolnym piłkarzem. “O plotkach związanych z potencjalnymi przenosinami tego zawodnika do Widzewa wspomniał Piotr Koźmiński, dziennikarz „WP Sportowych Faktów”, zaznaczając, że nie są to potwierdzone wieści. Według naszej wiedzy temat jest bardzo realny” – napisało Weszło.
Sprawa nowego bramkarza dla Widzewa powinna rozstrzygnąć się szybko, przynajmniej teoretycznie, bo czas nagli. W poniedziałek widzewiacy zaczynają przygotowania do rundy wiosennej. Na razie w treningach uczestniczyć będą Krzywański i Szymański i najpewniej także ktoś z Akademii Widzewa.