W ciągu kilkunastu dni Widzew Łódź ma oficjalnie ogłosić, gdzie zamierza wybudować nową bazę treningową. Jak się okazuje, wśród potencjalnych lokalizacji są też tereny Startu Łódź. – Jestem po wstępnych rozmowach z Tomaszem Stamirowskim, właścicielem Widzewa – powiedział w rozmowie z Łódzkim Sportem Wojciech Zieliński, dyrektor Startu.
O tym, że Start Łódź lata największej świetności ma za sobą, wiadomo nie od dziś. Kilkadziesiąt lat temu SKS Start był trzecią sportową siłą Łodzi. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło. Z siedmiu niegdyś działających sekcji pozostały tylko dwie: piłka nożna i koszykówka. Upadła nawet siatkówka, w której Start odnosił sukcesy nie tylko na arenie krajowej, ale i międzynarodowej.
Od lat klub nie otrzymuje miejskich dotacji, więc musi zarabiać na swoje utrzymanie. Stąd na Starcie przeróżne imprezy niezwiązane ze sportem, jak giełda zoologiczna czy spotkania fanów motocykli.
– Na dziś mamy zaległości finansowe, ale zacznie się wiosna, organizowane będą imprezy i wyjdziemy na prostą – mówił dla ŁS Wojciech Zieliński.
CZYTAJ TAKŻE >>> Wojciech Zieliński: “Nie jestem grabarzem Startu” [WYWIAD]
Ale brak funduszy to nie jedyne zmartwienie Startu, bo wciąż nie jest rozwiązana kwestia stanu prawnego terenów, na których znajduje się baza klubu.
– My czujemy się właścicielami tych terenów. Zostały nam przekazane w latach pięćdziesiątych. Dalej toczy się sprawa, ale jest wyrok sądowy, który mówi, że jeżeli miasto chciałoby wyrzucić nas z tych terenów, musi zapłacić około 5 mln zł. Urząd Miasta odwołał się od tego wyroku, powołany jest biegły sądowy, który ma ocenić wysokość kwoty – opowiadał Zieliński. – Przez to, że nieuregulowany jest stan prawny tych terenów, nikt nie da nam poważnych pieniędzy – dodał.
Jedną, o ile nie jedyną drogą ratunku dla Startu w opinii dyrektora Zielińskiego, wydaje się być wejście we współpracę z jednym z dwóch największych klubów w Łodzi: ŁKS-em lub Widzewem. Jak się okazuje, nie muszą to być pobożne życzenia.
Już w 2018 roku, Stowarzyszenie RTS Widzew Łódź, ówczesny właściciel spółki akcyjnej Widzew Łódź, opublikowało list intencyjny. Na terenach Startu chciało ono zbudować ośrodek sportowy dla profesjonalistów i mieszkańców Łodzi.
List był odpowiedzią na miejskie plany wybudowania ośrodka sportowo-rekreacyjnego, składającego się m.in. z boiska piłkarskiego, basenu, boisk do koszykówki i siatkówki oraz hotelu i centrum konferencyjnego. Ostatecznie z tych planów nic nie wyszło, ale, jak się dowiedzieliśmy, po blisko czterech latach Widzew ponownie jest zainteresowany potężną inwestycją na Starcie.
Od kilku miesięcy Widzew poważnie rozgląda się za miejscem, w którym mógłby wybudować ośrodek treningowy dla Akademii oraz pierwszej drużyny. W grę wchodziło centrum treningowe nie tylko na terenie Łodzi, ale także w gminach ościennych, o czym poinformował prezes Mateusz Dróżdż.
– Oczywiście bardzo poważnie rozpatrujemy lokalizację poza miastem. Natomiast po ostatnich wypowiedziach prezesa Mateusza Dróżdża reakcja ze strony miasta jest zauważalna i chęć rozmów wróciła. To dobrze, bo na pewno taki też był tego cel – zdradził z kolei Michał Rydz, wiceprezes Widzewa.
Do tej pory w kontekście bazy treningowej dla Widzewa najgłośniej mówiło się o terenach na Olechowie, ale chętny na współpracę wydaje się być także Start, co Wojciech Zieliński przyznał na łamach ŁS. Dyrektor Startu Łódź zaznaczył jednak, że Widzew musiałby spełnić pewne warunki, by projekt mógł wejść w życie.
– W rozmowach z Widzewem zastrzegłem sobie, że koszykówka i piłka nożna mają dalej działać. Basen na pewno nie będzie odnowiony, bo to za duże koszty, ale wszystkie pozostałe sekcje będą istniały.
Nie jest tajemnicą, że w 2018 roku największym orędownikiem ośrodka na Widzewie był Tomasz Stamirowski, dziś większościowy udziałowiec klubu.
„Nie widzimy problemu w tym, aby obiekt był wykorzystywany przez sekcje działające w ramach istniejącego SKS Start. Umożliwi to kontynuację wieloletnich tradycji sportowych tego ośrodka. Chcemy powrotu na teren Startu sekcji lekkoatletycznej i liczymy na poparcie środowiska lekkoatletów” – czytamy w we wspomnianym liście.
Inwestycja Widzewa na terenach Startu jest więc całkiem prawdopodobna. Szczególnie, jeśli udałoby się w porozumieniu z miastem polubownie rozwiązać sprawę stanu prawnego terenów Startu. Wówczas zyskałyby na tym obydwa kluby i miasto Łódź, które mogłoby się pochwalić nowoczesnym ośrodkiem sportowym przeznaczonym szczególnie dla najmłodszych łodzian.
Przypomnijmy, że już w kwietniu Widzew ma oficjalnie poinformować o tym, gdzie będzie chciał wybudować swoją bazę treningową. Wtedy dowiemy się, czy wybór padł na jedną z łódzkich opcji i, jeśli tak, to na którą z dwóch poważnie rozważanych przez klubowe władze.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ośrodek treningowy Widzewa jednak w Łodzi? „Reakcja władz jest zauważalna”