Widzew w tym sezonie cztery mecze: z Lechią Gdańsk, Legią Warszawa, Wisłą Płock i Cracovią. Na każdym z tych spotkań trybuny były niemal pewne. Niemal, bo na mecze przyjeżdżali też kibice gości. Potrzebne więc były strefy buforowe.
Mecz z Lechią oglądało 17202 widzów. Z Legią – 17701. Na spotkanie z Wisłą do Serca Łodzi przyszło 17004 kibiców, a na ostatnie w Łodzi mecz – z Cracovią – ciut więcej, bo 17031. Tylko w jednym przypadku w kolejce, w której Widzew rozgrywał te mecze, nie był to rekord frekwencji w danej serii spotkać. W 9. kolejce tysiąc osób więcej oglądało mecz Górnika Zabrze z Piastem Gliwice.
CZYTAJ TEŻ: W Widzewie zagrał kolejny młodzieżowiec. Ale klub wciąż pod kreską
Łącznie cztery mecze w Sercu Łodzi zobaczyło więc ponad 68938 kibiców. Średnia to 17235. Przy stadionie, który oficjalnie pomieścić może 18018 osób, to imponująca frekwencja na poziomie ponad 95 procent. Byłaby zapewne wyższa, gdyby nie wspomniane strefy buforowe i niepełny sektor dla fanów drużyny przyjezdnej. Być może jeszcze w tym sezonie zdarzy się, że do Serca Łodzi nie przyjadą kibice gości. Wtedy będzie można wpuścić do tego sektora sympatyków Widzewa. Było tak już w Fortuna 1 Lidze.
Łódzki klub pod względem frekwencji zajmuje w PKO Ekstraklasie drugie miejsce. Wyprzedza go tylko Legia Warszawa. Trzeba jednak pamiętać, że stadion przy ul. Łazienkowskiej pomieścić może aż niemal 31000 osób. Średnia na meczach Legii w tym sezonie to ponad 19500 tysiąca kibiców. Najlepsza frekwencja – ponad 25000 – była na spotkaniu z Radomiakiem.
Trzeci jest Górnik Zabrze (prawie 15700), a dopiero czwarty Lech Poznań, który ma największy obiekt. Na trybunach stadionu przy ul Bułgarskiej usiąść może 42837 widzów. W lidze mamy trzy 40-tysięczniki, bo jeszcze obiekty Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk.
Na pewno te statystyki będą się zmieniać. Pewnie Lech Poznań niedługo będzie wyżej, a do góry podskoczy też Pogoń Szczecin, bo jej stadion jest już gotowy. Widzew z Sercem Łodzi na pewno jednak wciąż będzie w czołówce.