Najlepszym, ofensywnym piłkarzem ŁKS-u był Bartosz Szeliga, to wiele świadczy o drużynie.
Kolejny raz wszedł na wyższy poziom i ratował ŁKS przed stratą bramki. Szczególnie efektowna była interwencja w pierwszej połowie, po dośrodkowaniu byłego ełkaesiaka Patryka Bryły.
Najlepszy zawodnik ŁKS-u. Nie dość, że bardzo dobrze spisywał się w defensywie, to próbował groźnych strzałów z dystansu. Niestety, żaden nie znalazł drogi do bramki. Jeden z najlepszych meczów bocznego obrońcy w ŁKS-ie.
Nie można mu nic zarzucić. Pewny punkt defensywy łódzkiego zespołu, który coraz śmielej poczyna sobie w rozegraniu i bierze odpowiedzialność za słabo grających pomocników.
Gdzie byłby ŁKS bez Dąbrowskiego? Prawdopodobnie na miejscu Zagłębia Sosnowiec. Ostoja defensywy i najpewniejszy punkt łódzkiego zespołu.
Było lepiej niż w ostatnich meczach, chociaż paradoksalnie z Sandecją zaliczył asystę. Zagrał solidnie, ale z przodu czegoś brakowało. Ma czas na naukę i może być tylko lepiej.
Bezbarwnie, ale bez większych błędów. Po powrocie do pierwszego składu gra nieźle.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…
Po tym jak “wszedł” mu strzał z dystansu w meczu z Podbeskidziem, wydaje się, że będzie próbował powtórzyć ten wyczyn do końca sezonu. Znikał na długie fragmenty gry, chociaż miewał przebłyski.
W doliczonym czasie gry, miał na nodze piłkę meczową. Zmarnował ją, podobnie jak kilka prób na przestrzeni całego spotkania.
Na początku był chaos… Później też był chaos i na końcu był chaos. Oddał groźny strzał w pierwszej połowie, widać, że ma umiejętności i musi ogrywać się na szczeblu centralnym, ale dla drużyny walczącej o awans to za mało.
Jak go tu bronić? Po meczu z Sandecją chwaliliśmy Brazylijczyka, że chociaż nie dochodził do sytuacji strzeleckich, to dawał z siebie dużo w pomocy i w defensywie. Z Zagłębiem, najlepiej zarabiający w pierwszej lidze piłkarz nie pokazał nic ciekawego.
Dostał więcej minut niż z Sandecją, a zagrał gorzej. Chociaż próbował podłączać się do akcji ofensywnych to podejmował złe decyzje.
Jego faul i odbiór prawdopodobnie uratowały ŁKS-owi punkt.
1 Comment
Nihil novi. Nadal to nie zespół a zlepek grających i symulantów.