Widzewiacy odpoczywają po zakończonej niedawno rundzie jesiennej. Niedługo jednak będą musieli wziąć się konkretnie do pracy, by wiosna była lepsza.
Widzewiacy mają za sobą rundę jesienną sezonu 24/25. Awansem zagrali również jeden mecz z rundy rewanżowej – ze Stalą Mielec. Trzeba przyznać, że to były generalnie słabe miesiące dla widzewiaków. Łodzianie nieźle zaczęli, ale z czasem pojawiły się problemy i ostatecznie RTS spędzi przerwę zimową na 9. pozycji w tabeli. Podopieczni Daniela Myśliwca zebrali łącznie 25 punktów, więc są w zasadzie w połowie drogi do docelowej zdobyczy jaką ma być 50 oczek. Taki cel postawili przed sezonem Michał Rydz i Maciej Szymański. W teorii niby wszystko się zgadza, ale…w drużynie nie widać progresu. Widzą to kibice, zawodnicy i włodarze klubu.
ZOBACZ TAKŻE>>>Mariusz Stępiński wróci do Polski, ale nie do Widzewa?
Zakładając, że w Widzewie chcą by drużyna skończyła sezon na wyższej pozycji niż poprzednią kampanię, wiosną łodzianie musieliby grać zdecydowanie lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. Przy Piłsudskiego z pewnością marzy się runda jak ta sprzed roku. Przed jej rozpoczęciem fani mogli mieć spore obawy o to, jak wypadną ich ulubieńcy, bo jesienią, choć mieli swoje “momenty” jak wygrana z Lechem przy Bułgarskiej, to generalnie grali w kratkę. Zimowali na 12. miejscu. Wzmocnienia przed rundą rewanżową były mało przekonujące i właściwie dopiero transfer last minute Rafała Gikiewicza wlał w serca sympatyków więcej optymizmu. Ten ruch dodał też sporo świeżości w szatni czterokrotnych mistrzów Polski, bo “Giki” mimo tego, że miewał mecze słabe, to bez wątpienia był jednym z liderów zespołu.
Dość niespodziewanie widzewiacy wygrali siedem z piętnastu spotkań (dwa mecze zostały rozegrane jeszcze w 2023 roku) i tylko pięć razy przegrali. To jak na RTS bardzo dobry wynik, szczególnie gdy przypomnimy sobie jak wyglądały widzewskie wiosny w poprzednich latach. A bywało pod tym względem naprawdę tragicznie. Na przykład w sezonie 22/23, gdy przegrali aż dziewięciokrotnie i utrzymanie zawdzięczali Dominikowi Kunowi i jego pięknej bramce przeciwko Miedzi Legnica.
Daniel Myśliwiec i jego sztab (częściowo nowy, bo klub rozstał się z Karolem Zniszczołem i Tomaszem Włodarkiem) mają nad czym pracować. Podobnie zresztą jak Tomasz Wichniarek i prezesi Rydz i Szymański, którzy powinni zapewnić “Myśliwemu” jakościowe wzmocnienia. Bez nich może być bardzo ciężko. A trzeba być też gotowym na to, że Serce Łodzi może ktoś opuścić. Niewykluczone, że będzie to np. Imad Rondić, czyli najlepszy strzelec zespołu.